Real Madryt - Sevilla 2:1 (0:0)
Bramki: 58', 70 Casemiro - 66' de Jong
Żółte kartki: Modrić, Carvajal - Banega
Real: Courtois - Carvajal, Varane, Militao, Marcelo (72' Mendy) - Modrić, Casemiro, Kroos - Lucas, Jović (63' Benzema), Rodrygo (63' Vinicius Jr)
Sevilla: Vaclik - Navas, Kounde, Diego Carlos, Reguilon - Gudelj, Fernando, Banega (80' Rony Lopes) - Vazquez (75' Torres), de Jong, El Haddadi (67' En Nesyri)
Mecz rozpoczął się od bardzo ładnego gestu piłkarzy Sevilli, którzy przy wyjściu Realu na boisko ustawili się w szpalerze. Był to sposób na pogratulowanie "Królewskim" zdobycia Superpucharu Hiszpanii. Na boisku jednak miejsca na uprzejmości już nie było! Spotkanie przypominało jednak mecz Realu z Atletico na Bliskim Wschodzie.
Oba zespoły dużo wymieniały piłkę, ale niewiele z tego wynikało. Piłka w siatce znalazła się tylko raz. Luuk de Jong urwał się obrońcy po rzucie rożnym i głową skierował futbolówkę do siatki. Powtórki wykazały jednak, że Eder Militao był powstrzymywany przez Gudelja niezgodnie z przepisami!
Ciekawiej zrobiło się w drugiej odsłonie! Nieco ponad 10 minut po pierwszym gwizdku arbitra, fenomenalną dwójkową akcję przeprowadzili Casemiro i Jović. Brazylijczyk podał Serbowi, ten odegrał piętką i pomocnikowi nie zostało nic innego jak podciąć futbolówkę nad bezradnym bramkarzem. Real cieszył się prowadzeniem siedem minut.
Po zamieszaniu przed polem karnym Królewskich, przytomność umysłu zachował Luuk de Jong, który do siatki trafił drugi raz. Choć znowu trwała analiza VAR, tym razem gol został uznany. Chwilę później drugiego gola zdobył Casemiro, który głową skierował piłkę do siatki! To, co Real wypracował sobie w drugiej odsłonie, mogło zostać zaprzepaszczone przez jedne błąd.
Lucas Vazquez pomylił się, dzięki czemu tuż przed bramką znalazł się En Nesyri. Ten jednak uderzył mocno i bardzo niecelnie. Marokańczyk i wszyscy fani Sevilli złapali się za głowy! To była znakomita szansa dla gości na zdobycie punktu. Tak się jednak nie stało i to Real, co najmniej do jutra, został liderem hiszpańskiej ekstraklasy. "Królewscy" czekają teraz na odpowiedź Barcelony, która zagra z Granadą.