Lista rozczarowań, jakie kibice Barcelony musieli przeżyć w sezonie 2019/2020, jest bardzo pokaźna. Zespół stracił mistrzostwo Hiszpanii na rzecz Realu Madryt, a fatalne rozgrywki podsumował odpadnięciem z Ligi Mistrzów w ćwierćfinale ulegając Bayernowi Monachium kompromitująco 2:8. To wszystko, a przy tym brak widoków na poprawę sytuacji, sprawiło, że decyzję o opuszczeniu Blaugrany podjął Leo Messi. We wtorek Argentyńczyk zakomunikował to oficjalnie władzom klubu.
Fani popadli w furię - nie wyobrażają sobie drużyny bez jej prawdziwego symbolu, a o całą degrengoladę winią władze klubu z prezydentem Josepem Marią Bartomeu na czele. Kibice postanowili zatem spontanicznie zebrać się pod Camp Nou, a po pewnym czasie... po prostu przekroczyli bramy stadionu. "Pracownicy ochrony nie mogą ich powstrzymać, idą po Bartomeu" - napisał relacjonujący całe wydarzenie dziennikarz David Ibanez.
Legia przegrała z krajem MNIEJSZYM od Warszawy! ŻENUJĄCA WPADKA, nikt nie ma litości
Jak dotąd sternikowi Barcelony włos z głowy nie spadł, ale jeśli sytuacja dalej będzie przybierała taki obrót, to nic nie jest oczywiste... Fani "Dumy Katalonii" kipią wściekłością, a jeśli zapowiedź Messiego o odejściu faktycznie się zrealizuje, wówczas może być jeszcze gorzej. Bieżące dni w szeregach Blaugrany upływają wyjątkowo nerwowo.