To brzmi aż nieprawdopodobnie, ale w tym sezonie ligowym na Estadio Santiago Bernabeu Real Madryt nie wygrał jeszcze ani razu! A przed własną publicznością grał trzykrotnie. Najpierw zremisował z Valencią 2:2, później z Levante 1:1, a starcie z Real Betis miało być dla "Królewskich" pewnego rodzaju przełamaniem. Kibice mocno w to wierzyli, szczególnie że w weekend ekipa Zinedine'a Zidane'a grająca w częściowo rezerwowym składzie pokonała na wyjeździe Real Sociedad, który był do tej pory jedną z rewelacji rozgrywek i miał na koncie komplet zwycięstw.
Ponadto do składu Realu po absencji spowodowanej czerwoną kartką w meczu o Superpuchar Hiszpanii wracał Cristiano Ronaldo, dlatego też wydawało się, że tym razem mistrzowie Hiszpanii nie będą mieć problemów z pokonaniem rywala. I momentami mieli wręcz przygniatającą przewagę. Przez ponad dziewięćdziesiąt minut spotkania stworzyli sobie dwadzieścia siedem sytuacji i siedmiokrotnie celnie uderzali na bramkę Antonio Adana, ale ten bronił jak w transie.
Gdy wydawało się, że mecz zakończy się i tak dość niespodziewanym remisem, Betis wyprowadził kończący cios. W jednej z ostatnich akcji gola na wagę zwycięstwa Antonio Sanabria, który wykorzystał podanie od Antonio Barragana. Tym samym Real Madryt przerwał niesamowitą passę siedemdziesięciu trzech kolejnych spotkań ze strzelonym golem, ale przede wszystkim znów zgubił punkty na swoim stadionie. Po pięciu kolejkach do lidera La Liga - Barcelony, która we wtorek rozgromiła Eibar 6:1 - traci już aż siedem punktów.
Real Madryt - Real Betis 0:1 (0:0)
Bramka: Antonio Sanabria 94
Real Madryt: Navas – Carvajal, Ramos, Varane, Marcelo (71. Vázquez) – Modrić (72. Mayoral), Kroos, Casemiro, Isco (66. Asensio) – Ronaldo, Bale
Real Betis: Adán – Barragán, Feddal, Durmisi, Mandi – Ruiz (79. Joaquín), García, Camarasa (43. Guardado), Guerrero (61. Boudebouz) – Tello, Sanabria.
Zobacz: Cristiano Ronaldo weźmie ślub? Pierścionek na palcu jego wybranki [ZDJĘCIE]
Przeczytaj: Celta Vigo nie ma kibiców i... dostała za to karę!
Sprawdź: FC Barcelona szuka zastępcy dla kontuzjowanej gwiazdy. Powrót Ronaldinho?!