Real Madryt - Atletico Madryt 0:0, 4:1 po rzutach karnych
Żółte kartki: Mendy, Modrić, Valverde (czerwona), Carvajal, Casemiro - Felipe, Thomas, Savić, Correa
Real: Courtois - Carvajal, Varane, Ramos, Mendy - Kroos, Casemiro, Valverde - Modrić, Isco (60' Rodrygo) - Jović (83' Mariano)
Atletico: Oblak - Trippier, Felipe, Gimenez (98' Savić), Renan Lodi (89' Llorente) - Correa, Herrera (56' Vitolo), Thomas, Saul - Joao Felix (101' Arias), Morata
Nie ma wątpliwości, że emocji przez 115 minut meczu o Superpuchar Hiszpanii było jak na lekarstwo. Niewiele celnych strzałów, składnych akcji i przede wszystkim spacerowe tempo - to sprawiło, że zażenowani kibice kwitowali postawę piłkarzy gwizdami. Blisko dwie godziny nudy można było jednak wybaczyć w samej końcówce!
Najpierw z kontratakiem popędził Morata, który znalazł się w sytuacji sam na sam z Courtoisem. Sytuację ratował Valverde, który postanowił poświęcić się dla drużyny i sfaulować napastnika. Decyzja arbitra mogła być tylko jedna - czerwona kartka. Po chwili zagotowało się jeszcze bardziej. Zawodnicy zaczęli się przepychać, a popchnięty przez Savicia Carvajal stanął na twarzy byłego piłkarza Chelsea i Juventusu.
Po chwili dwie znakomite obrony zaliczył belgijski golkiper "Królewskich", który wprowadził ich do serii rzutów karnych. Tam rozpoczęła się już prawdziwa, szalona wojna nerwów. Tę zawodnicy Realu wytrzymali koncertowo. Po trzech seriach rzutów karnych, dwukrotnie pomylili się podopieczni Diego Simeone.
Decydującą jedenastkę wykorzystał Sergio Ramos i to Real Madryt mógł cieszyć się ze zdobycia pierwszego w 2020 roku pucharu! Czy ostatniego? Głosy są podzielone. Przez najbliższe cztery miesiące bez Luisa Suareza będzie musiał radzić sobie ich największy rywal do wygranej w hiszpańskiej ekstraklasie, FC Barcelona!