O Marcu Casado i Marcu Bernalu było głośno na początku sezonu. Hansi Flick, dosyć nieoczekiwanie, włączył ich do składu i dał im grać. Niestety ten drugi, ledwie 17-letni, doznał poważnej kontuzji, bowiem zerwał więzadło krzyżowe i uszkodził łąkotkę. 21-letni Casado utrzymał miejsce w drużynie, zdążył już wystąpić w dziewięciu spotkaniach Barcy. W ostatnich dniach mógł z bliska sprawdzić, jak do zespołu wkomponował się Wojciech Szczęsny, którego klub sprowadził w miejsce kontuzjowanego Marca-andre ter Stegena.
Hiszpan w rozmowie z radiem RAC 1 przyznał, że ostatnie wyniki Barcelony sprawiły, że w drużynie panuje doskonała atmosfera, a filozofia trenera Flicka jest bardzo jasna i w połączeniu z intensywnością przynosi zamierzony efekt. Po dziewięciu seriach gier ekipa FCB jest liderem LaLiga z bilansem bramkowym 28:9. Katalończycy mają trzy punkty przewagi nad Realem Madryt, z którym zmierzą się 26 października.
Wiele wskazuje, że to Szczęsny będzie do końca sezonu pierwszym bramkarzem Barcelony, a Inaki Pena wyląduje na ławce rezerwowych. Na temat tego transferu również wypowiedział się Casado. – Jesteśmy szczęśliwi z transferu Wojciecha Szczęsnego. To doświadczony zawodnik. Z pewnością wniesie wiele do zespołu, ale szanujemy też Inakiego, który ostatnio zagrał cztery razy na zero z tyłu – mówił w rozmowie z RAC 1.
Po meczach Ligi Narodów Barcelona wznowi rozgrywki Primera Division 20 października. FCB zagra z Sevillą i hiszpańscy dziennikarze są niemal pewni, że między słupkami Barcelony stanie Wojciech Szczęsny.