Arkadiusz Milik nie miał w ostatnich miesiącach zbyt wielu powodów do radości. W drużynie Napoli nie było dla niego nadziei i przesiedział całą jesień na trybunach. To przyniosło groźby Zbigniewa Bońka, który zaczął głośno mówić o tym, że dla zawodników bez regularnej gry nie ma miejsce a kadrze na Euro 2021. Niezbyt ciekawie działo się również w życiu osobistym Milika. Jego partnerka Jessica Ziółek przestała nosić pierścionek zaręczynowy od piłkarza, co zdawało się potwierdzać kryzys ich związku. O tej sytuacji przeczytacie w galerii poniżej. Napastnik wreszcie zaczął brać sprawy we własne ręce. Kilka dni temu podpisał kontrakt z Olympique Marsylia i już zdążył zadebiutować w nowych barwach.
Zobacz: Tajemnicze słowa byłej dziewczyny Milika. Pasują do niego idealnie, puściła oczko
Arkadiusz Milik pojawił się na boisku w 60. minucie starcia Marsylii z AS Monaco. Sobotnie spotkanie zapamięta jednak na dłuższy czas. Nie dość, że pierwszy mecz w nowych barwach został przegrany przez jego ekipę 1:3, to jeszcze Arkadiusz Milik zawinił przy jednym z trafień dla rywali. Nasz rodak pojawił się na placu gry przy stanie 1:1. W 75. minucie rywalizacji zaliczył pechową interwencję pod własną bramką, gdy Aurelien Tchouameni skierował piłkę do siatki Marsylii. Reprezentant Polski stał przed rywalem, ale minął się z piłką, dzięki czemu ta spadła prosto na jego głowę.
Sprawdź: Arkadiusz Milik co godzinę może kupić sobie nowe Playstation! Dostaje NIEBOTYCZNE PIENIĄDZE w Marsylii
Arkadiusz Milik w ataku był aktywny i starał się brać udział w rozgrywaniu akcji. Niestety, szybko okazało się, że polski snajper nie otrzyma tego wieczoru żadnego kluczowego podania od partnerów. Francuskie media dość przeciętnie oceniły debiut Milika, który przez pół godziny nie pokusił się nawet o oddanie strzału na bramkę Monaco.