Kamilowi Grabarze – by zacząć od bramkarzy – wypoczynek należał się... jak mało komu. Niezastąpiony w bramce FC Kopenhaga, nie tylko wyśrubował ligowy rekord minut bez straconej bramki, ale i poprowadził swój zespół do tytułu mistrza Danii. Nic dziwnego zatem, że fani w komentarzach do wakacyjnego postu dziękowali mu za miniony sezon. „Ciesz się wakacjami. Zasłużyłeś na nie” - to jedna z odpowiedzi. Inna była jeszcze bardziej emocjonalna. „Życzę udanych wakacji! Poprawiliście życie moje i prawdopodobnie tysiącom innych fanów Kopenhagi. Dziękuję za to” - napisał jeden z kibiców mistrzowskiej ekipy.
Ognie, dymy, confetti – tak bawił się reprezentant Polski. A miał co świętować
W gronie obrońców wrażeniami z wakacji podzielił się Marcin Kamiński, który w minionym sezonie dowodził obroną Schalke 04 Gelsenkirchen i wraz z kolegami klubowymi – po zaciętych bojach i w dramatycznym, pełnym zwrotów akcji meczu wieńczącym rozgrywki 2. Bundesligi – powrócił do niemieckiej elity ligowej. Po owych emocjach najlepiej odpoczywało mu się w gronie najbliższych.
Drużyna reprezentanta Polski awansowała do Bundesligi! Odrobili straty po szalonym meczu
Jan Bednarek – kolejny z kandydatów do budowania na mundialu w Katarze zasieków przed polską bramką – wybrał aktywny wypoczynek. U boku Mateusza Klicha spacerował po golfowych polach i machał golfowymi kijami. Obu być zobaczymy dziś we Wrocławiu, czego nie omieszkał im życzyć jeden z fanów. „Dobra Panowie. w środę zmiana strojów. Będę was obserwować zza bramki” - napisał w komentarzu do ujęć zamieszczonych przez Bednarka w sieci.
Grzegorz Krychowiak - jak wiadomo - to wulkan energii, nie tylko na boisku, ale i życiu codziennym. Nic dziwnego zatem, że - miast kąpieli wodnych i błogiego nieróbstwa na plaży - wybrał aktywne podróżowanie. Nie po raz pierwszy wybrał się na Czarny Ląd, obcowanie z dziką naturą sprowadzając do krótkiego, acz rzeczowego komentarza: „Czas na safari!”
Grzegorz Krychowiak specjalnie dla "SE": Krytyka jedynie mnie motywuje [TYLKO U NAS]
No i na koniec pora na łowcę goli. „Baterie naładowe. Teraz czas na reprezentację!” - tak opisywał godziny i dni spędzone między innymi w błękitnej wodzie Krzysztof Piątek. Nie da się ukryć, że energia zgromadzona w jego akumulatorach będzie z pewnością bezcenna w starciach z solidnymi i twardymi defensorami walijskimi, belgijskimi, holenderskimi...
Czesław Michniewicz o meczach w Lidze Narodów. Tak selekcjoner chce zagrać z Walią