Kamil Grabara

i

Autor: Cyfra Sport Kamil Grabara

Ognie, dymy, confetti – tak bawił się reprezentant Polski. A miał co świętować

2022-05-23 11:32

Liga duńska zazwyczaj pozostaje na marginesie zainteresowań kibiców futbolu z Polski. W tym sezonie jednak częściej niż zwykle mieli oni powody zerkać na tabelę Superligaen, która właśnie zakończyła rozgrywki. Mistrzem kraju został zespół FC Kopenhaga, którego niekwestionowanym bohaterem był polski bramkarz.

Kamil Grabara na piłkarskie „saksy” ruszył jako 17-latek. W ciągu trzech lat spędzonych na Anfield Stadium, przeszedł drogę od zespołu juniorów aż do pierwszego teamu Liverpoolu. Tam jednak drogę między słupki zagrodził mu Alisson, choć chłopakowi z Rudy Śląskiej już wtedy nie brakowało pewności siebie. „Jak powiem to, co chcę powiedzieć, to mi zaraz wytkną, że pomyliłem podłogę z sufitem. Ale powiem: ja naprawdę nie widzę jakiejś wielkiej różnicy” - mówił o swym konkurencie jesienią 2018. Zaraz potem po raz pierwszy wypożyczony został do ligi duńskiej, do Aarhus.

Po raz drugi pojawił się w tym klubie latem 2020, po sezonie spędzonym na wypożyczeniu z Liverpoolu do Huddersfield (2019/20). Najważniejsze było jednak dla niego kolejne okienko transferowe. W lipcu 2021 – za kwotę ok. 3 mln funtów - znalazł się w FC Kopenhaga i okazało się, że to jest „jego miejsce na ziemi”. Podpisał z nowym pracodawcą pięcioletni (!) kontrakt, z miejsca wskoczył między słupki bramki drużyny ze stolicy Danii i... „zabetonował” je w rozgrywkach ligowych oraz w europejskich pucharach. Z każdym kolejnym występem i upływającym czasem rosła też sympatia miejscowych kibiców do Grabary.

Polski bramkarz uratował klub przez kompromitacją. Kamil Grabara z ofiarną paradą, to wideo to hit

Podsumowaniem znakomitej gry drużyny było – przypieczętowane w niedzielny wieczór wygraną 3:0 z Aalborgiem – mistrzostwo Danii. Rola polskiego golkipera w zdobyciu tego tytułu była nie do przecenienia. Zachował czyste konto w 18 spośród 32 gier ligowych (22 w sezonie zasadniczym, 10 w fazie mistrzowskiej), ustanowił też po drodze rekord liczby minut bez puszczonej bramki. Za obronę rzutu karnego w końcówce meczu z Randers w przedostatniej kolejce otrzymał od partnerów z drużyny nagrodę w postaci... 20 piw, kilka dni później wybrany został „piłkarzem miesiąca” w Superligaen. Na koniec zaś – wespół z kolegami – cieszyć się mógł w wielce efektowny sposób z mistrzowskiego tytułu!

Kamil Grabara odradza się w Danii. Potwierdza wielki talent. Co za seria bramkarza!

Kamil Grabara znalazł się wśród 39 zawodników powołanych przez Czesława Michniewicza na czerwcowe mecze Ligi Narodów. W reprezentacji młodzieżowej był „bramkarzem pierwszego wyboru” u obecnego selekcjonera, który wówczas prowadził zespół U21. Na zgrupowanie drużyny narodowej wezwał już Grabarę w listopadzie ubiegłego roku Paulo Sousa, ale nie dał mu szansy debiutu w meczach z Andorą i Węgrami. Bramkarzowi nie udało mu się także zadebiutować przy okazji marcowych gier ze Szkocją i Szwecją, na które wezwał go już „pod broń” Michniewicz.

Czesław Michniewicz wprost o Rafale Gikiewiczu. Jasny przekaz selekcjonera, padły wymowne słowa

Sonda
Kto powinien być pierwszym bramkarzem reprezentacji Polski?
Najnowsze