Boguski: Nie mogliśmy tego nie wykorzystać

2009-04-02 15:03

Rafał Boguski był w pierwszej połowie meczu z San Marino najjaśniejszą postacią w dobrze grającej ekipie "biało-czerwonych". Sam dwukrotnie wpisał się na listę strzelców, a przy pierwszym trafieniu Ebi Smolarka świetnie zainicjował akcję Polaków.

- Na pewno jestem bardzo zadowolony z tego, że strzeliłem swoje pierwsze bramki w meczach o stawkę, a nie w towarzyskim spotkaniu. Ten wynik też bardzo cieszy. Graliśmy do końca, strzeliliśmy 10 bramek. To jest niesamowite uczucie - mówił po meczu Boguski.

- Pokazaliśmy przez 90 minut pełną determinację i walkę. Nie daliśmy nawet pomyśleć przeciwnikowi o tym, że może stworzyć jakąkolwiek sytuację - to recepta Boguskiego na sukces. Polski pomocnik nie chciał wracać do sobotniego meczu z Irlandią Północną: - Belfast jest już przeszłością. Nie ma co o tym myśleć. Trzeba patrzeć w przyszłość.

- Wynik Słowaków nie jest dla nas korzystny, ale zostało jeszcze trochę spotkań i musimy walczyć do końca oraz liczyć na potknięcia przeciwników - stwierdził gracz. Po pierwszym trafieniu z San Marino zawodnicy reprezentacji podbiegli w geście solidarności do Leo Beenhakkera. - Zagraliśmy dla Leo, dla całej Polski i dla siebie - skwitował to Boguski.

Wychowanek ŁKS-u Łomża mecz z Irlandią Północną oglądał spoza boiska, ale w Kielcach wyszedł w podstawowym składzie. Grał za plecami Roberta Lewandowskiego, a nie jak można było się spodziewać na prawej flance. - Tam dobrze radził sobie Irek Jeleń. To jest moja ulubiona pozycja. Lubię tam grać, a trener dał mi dzisiaj na to szansę - odpowiedział Boguski.

Polacy na przerwę schodzili z czterobramkowym prowadzeniem, ale w drugiej części gry nie zwolnili tempa. - W szatni powiedzieliśmy sobie, że gramy od nowa. W głowach mieliśmy wynik 0:0 i dobrze wypełniliśmy zadania - wyjaśnił pomocnik.

Wysoka wygrana na pewno pomoże kadrze odzyskać wiarę we własne umiejętności: - Psychicznie będziemy się na pewno dobrze czuli. Nie mogliśmy nie wykorzystać tego, że rywal był w słabszej dyspozycji. Nie ma co myśleć o Belfaście i musimy się skupić o kolejnych spotkaniach. Biorąc pod uwagę inne wyniki środowych spotkań musimy liczyć na siebie i czekać na dobre wyniki meczów konkurentów - spuentował Boguski.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze