W mediach społecznościowych pojawiło się ostatnio mnóstwo zdjęć reprezentantów Polski, którzy wypoczywają w egzotycznych zakątkach świata. Ich urlopy byłby zdecydowanie krótsze, gdyby kadra zdołała osiągnąć na mundialu nieco więcej. Tak się nie stało i już na początku lipca mogli zacząć ładować baterie na przyszły sezon.
Pod tym względem wyróżnia się Dawid Kownacki. Piłkarz włoskiej Sampdorii Genua zrezygnował z wypoczynku i postanowił pomóc swojemu koledze. Kamil Brzozowski jest żużlowcem. Reprezentuje barwy MDM Komputery TŻ Ostrovii Ostrów Wielkopolski. W tym zespole pełnoprawnym członkiem jest właśnie Kownacki.
Pełni w nim rolę mechanika. Dlatego też w niedzielę piłkarz udał się do Bydgoszczy, aby pomóc swojemu koledze w rywalizacji. Był odpowiedzialny za nalewanie paliwa, wymianę oleju, czy ustawienia motocyklu. - Pracę w trakcie meczów żużlowych Dawid traktuje jako odpoczynek. Kiedyś powiedzieliśmy sobie, że gwiazdorem może być na boisku, ale w życiu ma być normalnym człowiekiem. Od przenosin do Włoch nic się nie zmienił i twardo stąpa po ziemi - opowiada na łamach "Przeglądu Sportowego" Brzozowski.
Skąd pasja Kownackiego do tego sportu? Wystarczy spojrzeć na miejsce urodzenia zawodnika. Gorzów Wielkopolski żyje żużlem. Były piłkarz Lecha Poznań od małego chodził na mecze Stali. Rola widza nie wystarczała mu i postanowił zaangażować się bardziej. - Już jakiś czas temu powiedział, że nie chce być widzem, dlatego włączyłem go do teamu mechaników - wyznał kolega Kownackiego.
Gdy zawodnik występował jeszcze w barwach "Kolejorza" zaraz po swoim spotkaniu potrafił pojechać na mecz żużlowy. Teraz, gdy gra we Włoszech, sprawa jest nieco utrudniona, ale Kownacki stara się bywać na trybunach jak najczęściej.