Czesław Michniewicz osiągnął wszystkie postawione przed nim cele sportowe – awansował na mistrzostwa świata, utrzymał zespół w dywizji A Ligi Narodów, a także wyszedł z grupy na mundialu w Katarze. Niestety, atmosfera wokół kadry z przyczyn poza sportowych jest fatalna. Największym problemem stała się tzw. „afera premiowa”, choć Czesław Michniewicz utrzymuje, że temat pieniędzy obiecanych był traktowany jako żart i propozycja Mateusza Morawieckiego nie była brana na poważnie. Narracja Czesława Michniewicza w paru punktach nie zgadza się jednak do końca z tym, co w tym temacie mówili Robert Lewandowski i Grzegorz Krychowiak. Choć selekcjoner cały czas broni się, że nie ma między nim a piłkarzami, Cezarym Kuleszą czy Jakubem Kwiatkowskim żadnych konfliktów, to jego dni zdają się być policzone. Wielu dziennikarzy uważa, że problemem Michniewicza jest to, że „nie trzyma ciśnienia”, a Jacek Kurowski, który przeprowadził z nim wywiad w TVP Sport wprost przyznał, że obawiał się reakcji selekcjonera na trudne pytania.
Jacek Kurowski był gotowy na mocną reakcję selekcjonera
Warto przypomnieć, że Czesław Michniewicz miał już pewną „spinę” z Jackiem Kurowskim. Dziennikarz TVP zirytował mocno selekcjonera jednym z pytań tuż po meczu ze Szwecją w barażu o mistrzostwa świata. Później Michniewicz przyznał, że być może zbyt nerwowo wówczas zareagował, ale trudno było myśleć, że obaj całkiem zapomną o tej sytuacji. W trakcie rozmowy w programie „Halo Katar” Czesław Michniewicz również kilkukrotnie wyglądał na zdenerwowanego. Jacek Kurowski przyznał, że był gotów na to, że selekcjoner... opuści studio!
– Brałem w pewnej chwili pod uwagę to, że rozmowa mogłaby się tak potoczyć, że mógłby opuścić studio. Wiadomo, że tematyka była trudna, nasze relacje mają swoją przeszłość, rozmowa miała swoją temperaturę, ale jeśli chodzi o moje podejście i mój warsztat, to chciałem stworzyć przestrzeń dla trenera – powiedział Jacek Kurowski w rozmowie z portalem Meczyki.