Ebi na razie za słaby na Wyspy

2008-11-10 11:00

Cztery ostatnie mecze Euzebiusz Smolarek (27 l.) oglądał z ławki rezerwowych Boltonu. Jednak w końcu z niej wstał. Polski napastnik zagrał 13 minut w wygranym (1:0) wyjazdowym spotkaniu z Hull City. Czyżby nadeszły dla niego lepsze czasy?

Ebi może być zadowolony ze swojego dość krótkiego występu, który mógł być jeszcze bardziej okazały. Reprezentant Polski był o krok od zdobycia gola. Przeprowadził piękną akcję zakończoną strzałem, ale piłka o centymetry minęła bramkę rywali. Na razie Polak gra mało, bo jest nieprzygotowany fizycznie do gry na Wyspach. Klubowy kolega z Boltonu Jarosław Fojut (21 l.) radzi, by Ebi więcej czasu spędzał na siłowni.

– Do Boltonu zawsze trafiali piłkarze silni fizycznie, bo tu liczy się przede wszystkim walka, a technika jest na drugim planie – mówi Fojut. – Ebi musi nabrać masy i w tym celu powinien odwiedzać codziennie klubową siłownię. Właśnie po to, żeby później mieć siłę na twarde pojedynki z obrońcami w lidze angielskiej – przekonuje polski obrońca „Kłusaków”, który jednak sam nie może się przebić do pierwszego składu.

– Wszystko przez kontuzje – tłumaczy od razu.

– Ciągle mam bóle pleców, do tego jeszcze dochodzą kłopoty z mięśniem dwugłowym. Być może biorą się one stąd, że mam krótszą prawą nogę – zdradza młody obrońca Boltonu.

Ostatni miesiąc Fojut spędził na wypożyczeniu w trzecioligowym Stockport City. W czerwcu kończy mu się umowa z Boltonem.
– O przedłużeniu kontraktu z „Kłusakami” jeszcze nie rozmawiałem – twierdzi. – Wiem jedno: muszę  regularnie grać. Na pewno zostanę w Anglii. Do Polski na razie nie wracam – deklaruje Fojut, który myśli już o przyszłości i właśnie rozpoczął na Wyspach kurs trenerski.

O Wyspach Brytyjskich, w tym o Boltonie oraz o innych angielskich klubach, a także Jarosławie Fojucie czytaj na www.visitbritain.pl/futbol

Najnowsze