Młody piłkarz w reprezentacji Polski zadebiutował we wrześniowym meczu z Austrią (0:0) w Warszawie. Selekcjoner Jerzy Brzęczek wprowadził pomocnika Dynamo Moskwa w drugiej połowie. W 70. minucie zastąpił Kamila Grosickiego. Ostatnio trener coraz chętniej korzysta z młodych graczy. - Widać okres odmładzania składu - mówi Szymański. - Z Austrią zagrał Krystian Bielik, także ja dostałem szansę. Teraz powołanie otrzymał Radek Majecki. Widać, że trener obserwuje kadry młodzieżowe i chce śmiało powoływać zawodników z tych zespołów.
- Starsi traktują nas jak równych partnerów - kontynuuje. - To jest reprezentacja Polski, nie klub. Tutaj trzeba pokazywać najwyższy poziom. Młodzi muszą się do tego dostosować od początku, że nie będzie łatwo. Jesteśmy wrzuceni na wysokie obroty. Trzeba walczyć o swoje. W kadrze jest dużo jakości. Trzeba pracować, żeby nie odstawać od reszty. Młodym brakuje doświadczenia, które ma na przykład Lewandowski. Trzeba podpatrywać starszych, aby dorównać im w różnych aspektach - podkreśla Szymański, który miejsce dla siebie w kadrze widzi na prawej pomocy: - Na pewno tam mamy największe problemy. Trenuję na boku pomocy. Tam widzę szansę dla siebie. Zawsze grałem na środku pomocy i to we mnie zostało, że ze skrzydeł często schodzę do środka. Najlepiej czuję się na środku. Ale już od jakiegoś czasu gram na skrzydłach i uczę się tej pozycji.
Szymański jest pozytywnie nastawiony przed starciem z Łotwą i Macedonią Płn. - Nie wyszły nam najlepiej ostatnie spotkania - potwierdza. - Analizowaliśmy je i wiemy, że były też dobre momenty. Wiemy, co mamy teraz poprawić przed tymi dwoma spotkaniami, aby stwarzać sobie sytuacje i strzelać gole. Liczę, że w dwóch najbliższych meczach zdobędziemy sześć punktów.
Latem Szymański został sprzedany z Legii Warszawa do Dynamo Moskwa. W nowym sezonie klub reprezentanta Polski zawodzi. Zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli ligi rosyjskiej. - Nie żałuję, że się tam przeniosłem - mówi. - To mocna liga. Jechałem do Rosji z zamiarem walki o puchary. Nie wyszedł nam początek rozgrywek. Teraz będzie ciężko, bo czołowe zespoły już nam "odjechały". To będzie rok przetrwania dla nas, żeby się utrzymać. Może zaatakujemy w nowym sezonie. Kiedyś musimy w końcu złapać serię zwycięstw. Wierzę, że nastąpi to jak najszybciej. Mam nadzieję, że jak wrócę z kadry, to nasza gra "ruszy". Od razu czeka nas trudny rywal, bo gramy z Krasnodarem. Jednak mecze z takim rywalem są dobre, aby podbudować drużynę.
Reprezentant Polski mówi, że miał problemy z przestawieniem się na grę w lidze rosyjskiej. - Na początku trudno mi było oswoić się z ligą - stwierdza. - Każda drużyna ma zawodników, którzy dobrze grają. Nawet słabsze zespoły potrafią grać, potrafią przeciwstawić się faworytom. Wydaje mi się, że teraz jestem jeszcze pewniejszy siebie. Nie przejmuję się żadnymi opiniami. Raz - że nie czytam, bo nie potrafię, a dwa - każda osoba jest skupiona na swoim życiu i nikt nie wchodzi nikomu w drogę. To dodaje mi pewności siebie. Przekłada się także na to, że częściej wchodzę w drybling, pojedynki jeden na jednego. Wszyscy mówią: dalej, dalej, próbuj. Teraz te pojedynki wyglądają o wiele lepiej. Wydaje mi się, że ten element poprawiłem. Wcześniej, gdy grałem na skrzydle to pojedynków nie było. Oddawałem piłkę do tyłu, na "alibi". Teraz cały czas staram się "pchać" grę do przodu - kończy Szymański, który po powrocie do Dynamo będzie pracował z nowym trenerem Kiriłem Nowikowem.