Jacek Góralski był cichym bohaterem ostatniego meczu reprezentacji Polski w el. Euro 2020. Pomocnik harował na boisku za dwóch i choć pozostawał w cieniu, to nie sposób nie docenić jego wkładu w wygraną, która dała biało-czerwonym pewne miejsce na przyszłorocznym czempionacie Starego Kontynentu. Niestety, zwycięstwo i dobra postawa miały swoją cenę. Piłkarz Łudogorca Razgrad ostatnie spotkanie w drużynie narodowej przypłacił kontuzją. Doszło do naderwania mięśnia i "Góral" nie pokaże się na murawie przez kilka tygodni. Jak podał "Przegląd Sportowy" wykluczony jest występ byłego zawodnika Jagiellonii Białystok w ostatnich dwóch eliminacyjnych spotkaniach. Podopieczni Jerzego Brzęczka 16 listopada zmierzą się na wyjeździe z Izraelem, a trzy dni później zakończą eliminacyjne gry w Warszawie pojedynkiem ze Słowenią.
Jacek Góralski może być tym bardziej zdenerwowany, że następca Adama Nawałki dotychczas niezbyt chętnie korzystał z jego usług. Niewykluczone, że po tak świetnym meczu jak z Macedonią, na dłużej zadomowiłby się w wyjściowym składzie "Orłów". Kontuzja pomocnika to tylko jedno ze zmartwień selekcjonera przed najbliższymi listopadowymi bojami. Niepewny jest także występ Macieja Rybusa, który zmaga się z przepukliną.
Polecany artykuł: