"Super Express": - Czy jesteś zadowolony z postawy Łukasza Teodorczyka?
Grigorij Surkis: - Zadowolony? Bardzo! Łukasz jest coraz lepszy, nie trafiliśmy kulą w płot, ściągając go do Dynama. Na początku nie było mu łatwo, brakowało twardości niezbędnej na tym poziomie. Dostał zdrowo w kość, ale zacisnął zęby, nie skarżył się, gdy grał niewiele. Po pewnym czasie trenerzy uznali, że już jest gotów. Dostał szansę i jej nie zmarnował, bo strzelał ważne gole.
El. Euro 2016: Kadra Irlandii. Kto zagra przeciwko Polsce?
- Najsilniejsze strony polskiego napastnika to...?
- .charakter. To twardy, skromny, pracowity chłopiec. Nie ma much w nosie, skupia się tylko na futbolu. Teo będzie superstar.
- Niektórzy w Polsce przestrzegali go przed wyjazdem na Ukrainę.
- To były strachy na Lachy, jak u was mówią. Klub Dynamo normalnie funkcjonuje, a życie w Kijowie toczy się swoim rytmem, są sukcesy sportowe. Bardzo pragnę, byśmy zagrali w Warszawie w finale Ligi Europejskiej, a Teodorczyk strzelił tam zwycięska bramkę na oczach swojej rodziny. My, Ukraińcy, jesteśmy bardzo rodzinni, Polacy też.
- Czy konflikt rosyjsko-ukraiński ma wpływ na futbol?
- Oczywiście. Nie jest normalne, gdy klub mieszka w obcym mieście w hotelu i gra tysiąc kilometrów od domu. Choć to nasz największy rywal, to bardzo mi żal Szachtara Donieck. Oby normalność wróciła szybko, przecież tysiące młodych ludzi przerwało treningi, wielu zginęło. Proszę przekazać moje pozdrowienia przyjaciołom w Polsce. Także dzięki nim nasze wspólne Euro 2012 do dziś uznawane jest za jedną z najlepszych imprez piłkarskich w historii.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail