Według "Sport Bildu" Lewandowski miał w kontrakcie z Borussią klauzulę zapewniającą mu wzrost rocznych zarobków (szacowanych obecnie na około 1,5 miliona euro) o kolejne 180 tysięcy euro po każdych 20 oficjalnych meczach, które rozpocznie w pierwszej jedenastce. A spotkanie Dortmundu z Moenchengladbach (1:1, gol Polaka) było 40., w którym "Lewy" pojawił się w wyjściowym składzie. Czyli licznik znów stuknął.
Na tę premiowaną czterdziestkę składa się 17 meczów w ubiegłym sezonie oraz 23 w tym sezonie (15 w lidze, 5 w Lidze Mistrzów, 2 w pucharze DFB i jeden w Super Pucharze Niemiec).
"Lewandowski jest jednak wart każdego centa, którego zarabia w Borussii. Gra fantastycznie w tym sezonie, wyrósł na gwiazdę drużyny" - podkreśla "Sport Bild".
Według niemieckiego magazynu największe gwiazdy BVB (a do nich zalicza się także Lewandowski) mają tak właśnie skonstruowane umowy, że oprócz kontraktowych pieniędzy i premii za zdobyte punkty kasują za wyjście w podstawowym składzie.
Dobra gra opłaca się Lewandowskiemu nie tylko w klubie. Także na rynku marketingowym. Już ma intratne kontrakty reklamowe z Coca-Colą, Gillette i Nike. A następni chętni czekają w kolejce.