Bolą wszystkie stracone bramki
W pierwszej połowie nie popisała się nasza obrona, która dała sobie strzelić trzy gole w siedem minut. - Bolą wszystkie te bramki - powiedział Jakub Moder. - Przy pierwszej trudno się do kogoś doczepić, bo zawodnik oddał strzał życia. Przy dwóch kolejnych mogliśmy się lepiej zachować i nie powinniśmy tracić takich bramek. Szkoda, bo za szybko je straciliśmy. Mieliśmy fajny początek. Na pewno musimy to poprawić. Jest niedosyt, bo mieliśmy później przewagę, ostatnie piętnaście minut graliśmy o jednego zawodnika więcej. Jest niedosyt, fajnie weszliśmy w mecz, a później sobie to zawaliliśmy. Mamy punkt, udało się nam wrócić. Na pewno to też jest ważne, że pokazaliśmy charakter i w trudnym momencie wróciliśmy do meczu. Ale uważam, że stać nas było na zwycięstwo - przekonywał.
Ciężko było coś stworzyć
W ostatnim kwadransie Polska grała w przewadze. Bramkarz Livaković został ukarany czerwoną kartką za faul na Robercie Lewandowskim. - Chorwacja wiedziała, jak bronić się w dziesięciu - tłumaczył Moder. - Wcześniej podchodzili wyżej do pressingu, a jak grali o jednego mniej, to się troszeczkę wycofali i zamykali nam po prostu środek i przestrzenie. Bronili się nisko, więc ciężko było coś stworzyć. Musimy nad tym pracować, żeby mając tyle czasu stwarzać sobie sytuacje. Bo to było 15 minut, w których mogliśmy dużo zrobić i strzelić gola - zaznaczył.
Trener Probierz mu zaufał
W meczu z Chorwacją Moder wybiegł w pierwszym składzie. Trener Michał Probierz po raz kolejny pokazał, że wierzy w pomocnika Brighton. - Myślę, że to był poprawny występ - ocenil Moder. - Wiadomo, że pojawiły się straty, ale wydaje mi się, że jako szóstka, to dobrze wywiązałem się z tej roli. Miałem kilka odbiorów, kilka podań do przodu. Wydaje mi się, że ogólnie w środku dobrze sobie radziliśmy. Chorwacja to klasowa drużyna i mają znakomitych zawodników. Fizycznie czułem się dobrze. Wiadomo, że brakuje mi gry w klubie. Muszę walczyć oto, żeby grać tam więcej. Cieszę się, że trener Probierz mi zaufał. Myślę że dałem z siebie wszystko, żeby odpłacić mu za to zaufanie - podsumował pomocnik reprezentacji Polski.
Oceniamy Polaków po horrorze z Chorwacją. Zalewski i Zieliński nie zawodzą, a obrona dalej swoje...