Jednym z winowajców tej kompromitującej klęski był stoper Jan Bednarek (26 l.). Na konferencji przedmeczowej szukał powodów porażki. - Było to dla nas ciężkie spotkanie - powiedział obrońca polskiej kadry. - Każdy z nas po meczu spojrzał w lustro i zadał sobie pytanie, czy zrobił wszystko. Jest dużo do naprawy. Nie ma czasu, by analizować to, co było złe. Drugi raz takiego meczu nie zagramy. Sami sobie chcemy udowodnić, że potrafimy grać. Chcemy pokazać, że umiemy trzymać się razem, wspierać się w trudnych sytuacjach. Największymi krytykami jesteśmy my sami. Ale czas zakończyć mówienie o Belgii, tylko myśleć o Holandii – uciął Bednarek.
W której reprezentacji zagrają synowie Euzebiusza Smolarka? Odpowiedź piłkarza mówi wszystko
Holendrzy przystąpią do meczu z Polską jako lider grupy, po dwóch kolejnych zwycięstwach. - Mam nadzieję, że wygramy to spotkanie - zapowiada. - To jest dla mnie najważniejsze. Chcemy stwarzać ciśnienie na przeciwnika. Nie możemy zgubić koncentracji, poczuć się komfortowo. Z takimi drużynami trzeba utrzymywać się przy piłce, wtedy jest mniej bronienia. Zawodnik z piłką zawsze musi mieć presję, nie może mieć komfortu z rozgrywania piłki. Kiedy oni trzymają piłkę, są zawsze świeży – podkreślił Bednarek.
Czesław Michniewicz o planie na Holandię. „Musimy wystawić skład, którzy wytrzyma tempo”