Takiego fana Kamil Grosicki nie mógł się spodziewać. Pochodzi z drugiego krańca świata

i

Autor: Wiola Ufland Takiego fana Kamil Grosicki nie mógł się spodziewać. Pochodzi z drugiego krańca świata

Fan z Zanzibaru

Kamil Grosicki nie mógł się tego spodziewać. Jedno zdjęcie stało się hitem sieci i rozeszło się błyskawicznie

2023-12-24 13:20

Kamil Grosicki to jeden z ulubieńców szczecińskich kibiców. Darzony jest również sympatią przez kibiców reprezentacji Polski, zarówno za umiejętności piłkarskie i za to, że oddaje serce na boisku. Nie mógł się jednak spodziewać, że swojego fana znajdzie tak daleko od Polski.

Jego pełne imię i nazwisko brzmi Abdillah Salum Abdulla, ma 27 lat i jest mieszkańcem Zanzibaru. Pracuje jako przewodnik i oprowadza wycieczki po zakątkach wyspy, często turystów z Polski.

Nie Lewandowski, ale Grosicki

Zarówno kontakt z Polakami , ale i jego samodzielna nauka pomogły mu dobrze opanować nasz język. Interesuje się piłką nożna, a z naszych piłkarzy zachwycił go Kamil Grosicki. - Większość ludzi na Zanzibarze i moich kolegów uwielbia Roberta Lewandowskiego, ale ja wybrałem Kamila, bo lubiłem patrzeć jak on gra – mówił Abdul, który na facebooku przedstawia się jako "Kamil Turbogrosik z Zanzibaru". Zwiedzając nasz kraj w ubiegłym roku nie mógł nie spróbować poznać osobiście swojego idola, a pomogli w tym rzecznicy klubowi Śląska i Pogoni, gdy „Portowcy” grali mecz ligowy we Wrocławiu.

Były reprezentant brutalnie o alkoholu w PZPN. Prawda jest trudna do zniesienia

Spotkali się po meczu

- Zostałem uprzedzony, że na mecz przyjedzie chłopak z Zanzibaru, który jest moim wielkim fanem. Cieszę się, że go poznałem i mam nadzieję, że jeszcze go spotkam. Fajnie mieć kibiców na całym świecie - skomentował tamto spotkanie Grosicki, a na pamiątkę wręczył Abdulowi bluzę Pogoni. Gość z Zanzibaru, wyspy należącej do Tanzanii był wniebowzięty.

- Kamil jest miłym, dobrym człowiekiem i cieszę się, że go poznałem. Zaprosiłem go na Zanzibar i obiecał, że kiedyś tam przyleci – powiedział Turbo Grosik z Zanzibaru, a o tej niecodziennej historii mówiło się wówczas więcej niż o meczu, który był raczej nudny. Zdjęcia i nagrania ze spotkania reprezentanta Polski z jego fanem z Zanzibaru zrobiły furorę w sieci.

Szymona Włodarczyka czeka kolejna przeprowadzka? Znalazł się na celowniku słynnego klubu

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze