Kłaniają się Smudzie w pas

2009-11-10 9:09

Franciszek Smuda (61 l.) lubi zaskakiwać. Wczoraj poprowadził pierwszy trening w roli selekcjonera reprezentacji Polski i był on... najkrótszy w historii naszej kadry. Potrwał zaledwie pół godziny.

Planowo zawodnicy mieli pojawić się na murawie stadionu w Grodzisku Wielkopolskim o 17.30. Zajęcia rozpoczęli jednak 20 minut wcześniej. Przez prawie pół godziny zrobili kilkanaście okrążeń dookoła murawy, potem chwilę się rozciągali. Znany z wybuchowego charakteru trener Smuda nie przypominał siebie - spokojnie, z boku przyglądał się piłkarzom.

Kiedy wydawało się, że to koniec rozgrzewki i reprezentanci za chwilę zaczną trenować na poważnie, zajęcia się skończyły! Piłkarze i trener Smuda poszli do hotelu, a na stadionie zgasły światła.

Pierwszy trening Smudy przyniósł wiele zaskoczeń. Nie inaczej było jednak wcześniej. Selekcjoner zarządził, że zawodnicy mają stawić się w hotelu do 13. Większość z nich zastosowała się do nakazu Smudy. Dobrego przykładu jednak nie dał sam "boss", który wraz z Dariuszem Dudką (25 l.), Ireneuszem Jeleniem (28 l.) i Jakubem Błaszczykowskim (24 l.) dojechał z godzinnym poślizgiem.

- To wszystko przez opóźnienie samolotu - wytłumaczył po chwili Smuda. - Nie dało się temu zapobiec. Już jestem, więc trzeba wziąć się do roboty. Choć przyznaję, że nie spodziewałem się, że tej pracy będzie aż tyle. Ale wycofać się nie zamierzam (śmiech). OK, nie ma jeszcze większości mojego sztabu, nawet kucharza. Ale spokojnie, nawet ja mogę gotować. Dam sobie radę! - żartował nowy selekcjoner.

Smuda przyjechał do Grodziska Wielkopolskiego prosto z Bremy, gdzie z powodzeniem przekonywał Sebastiana Boenischa do gry w reprezentacji Polski.

- Usłyszałem deklarację gry dla Polski - potwierdza Franz. - Zostało jeszcze parę spraw administracyjnych, ale jesteśmy na dobrej drodze. Jego nie trzeba namawiać. Nie ma już żadnych przeszkód, by Sebastian zagrał dla Polski. Czy wystąpi już z Kanadą? Są jeszcze z tym problemy. PZPN sobie z nimi na pewno poradzi, ale czasu jest bardzo mało - kończy.

Najnowsze