Wg mediów, "Irish Mirror" czy "Irish Examiner", Greń nie obejrzał meczu z Irlandią - został aresztowany przed meczem. Pod stadionem miał zostać przyłapany z 12 biletami. Postawiono mu zarzut handlu biletami bez uprawnień.
Wg stron internetowych gazet, Kazimierz Greń został już zwolniony za kaucją. Noc po meczu spędził jednak w areszcie. Przed sądem miał przyznać się do winy.
Jak twierdzą Irlandczycy, razem z nim zatrzymano i aresztowano 30-letnią Ninę Błasik. A teraz najlepsze - sąd nie ukarał go, wziął pod uwagę środki łągodzące - niekaralność i... wykupiony bilet do Polski na wtorek.
KLIKNIJ I CZYTAJ: Zbigniew Boniek ma coraz więcej przeciwników w PZPN [WIDEO]
Greń ma 52 lata, w PZPN odpowiedzialny jest za Podkarpacki ZPN, kiedyś zajmował się futsalem. Kiedyś stał za kampanią wyborczą prezesa Laty, potem się z nim poróżnił.
- To bzdura. Byłem na meczu w Dublinie, robiłem sobie zdjęcia. Nie trafiłem do żadnego aresztu. Żadnych biletów nie sprzedawałem. Było drobne nieporozumienie, to wszystko - powiedział w rozmowie ze sport.tvn24.pl Kazimierz Greń. Sprawę na gorąco na antenie skomentował też prezes PZPN, Zbigniew Boniek. - Sprawdzimy to - zapowiedział szef i dodał, że Greń kupił w sumie 49 biletów, a 2 dostał od związku.