Takiego zakończenia roku z reprezentacją nie było jeszcze nigdy. Wydawało się, że temat kadry wróci dopiero bliżej marcowego starcia z Rosją, jednak Sousa dał prawdziwy popis. Od kilkunastu dni informacje prosto z Brazylii przybierały na sile, a tamtejsi dziennikarze byli pewni, że Portugalczyk obejmie Flamengo bądź Internacional Porto Alegre. Tymczasem w Polsce 51-letni trener kłamał w żywe oczy i sugerował, że są to zwykłe plotki, a on skupia się wyłącznie na barażach. W świąteczną niedzielę postanowił zdjąć maskę i w rozmowie telefonicznej oficjalnie poprosił Cezarego Kuleszę o rozwiązanie kontraktu. Prezes PZPN nie mógł się na to zgodzić, a jedyną możliwością było uzyskanie odszkodowania za przedwczesne zakończenie współpracy. Ten fakt stał się w ostatnich dniach kwestią dyskusji, a w środowy wieczór nadeszła informacja, na którą czekali wszyscy.
Paulo Sousa zapewnił sobie miejsce w pamięci polskich kibiców, choć chyba nie tak wyobrażał sobie rozstanie:
Kibice wymownie żegnają Sousę
Kulesza poinformował o sukcesie w rozmowach z Sousą, wobec czego ten został zwolniony z funkcji trenera reprezentacji Polski. Brazylijskie Flamengo natychmiast ogłosiło podpisanie kontraktu z 51-latkiem, ale żaden z kibiców tego nie żałuje. Wszyscy czekali od kilku dni na koniec portugalskiej telenoweli, gdyż nikt nie wyobrażał sobie dalszej współpracy ze zdrajcą. Były już selekcjoner stał się znienawidzony, a o jego fatalnym zachowaniu nie można mieć dobrego zdania. Dlatego pożegnalny wpis Sousy w mediach społecznościowych stał się prawdziwym hitem internetu.
Portugalczyk jak gdyby nigdy nic postanowił podziękować wszystkim za niecały rok współpracy. Pożegnał się z Polską w bohaterskim stylu, a z jego wpisu nie czuć wyrzutów sumienia. Początkowo zablokował nawet możliwość komentowania ostatnich słów skierowanych do biało-czerwonych kibiców! Prawdopodobnie obawiał się internetowego ataku, który faktycznie nastąpił po odblokowaniu tej funkcji. Kibice natychmiast zasypali konto Sousy wymownymi wpisami. „Masz tupet dezerterze”, „Thanks for you question, następny proszę”, „Oszust, tylko tyle można powiedzieć” – to jedne z nich, ale prawdziwym hitem było proste „XD”. Te dwie litery są znane niemal wszystkim internautom, którzy uznali, że całą sytuację najlepiej skomentować właśnie w ten sposób. Setki odpowiedzi na pożegnanie Sousy zawierały wyłącznie ten znak, który można interpretować na wiele sposobów. Może to być śmiech, ale też zażenowanie.