Kuszczak ma ból głowy. Może zostać w Manchesterze i podpisać nowy, jeszcze lepszy kontrakt, ale istnieje obawa, że nie będzie grał tyle, ile by chciał. Możliwa jest druga opcja - odejście.
Sytuację Polaka obserwuje kilka renomowanych klubów. Wspólne ustalenia "Super Expressu" i lokalnych brytyjskich dziennikarzy piszących o Evertonie wskazują na to, że ten klub już wkrótce może złożyć Polakowi ciekawą ofertę.
Pierwszym bramkarzem Evertonu jest znakomity Amerykanin Tim Howard, w odwodzie pozostaje były zawodnik Legii, Słowak Jan Mucha, ale nieoficjalnie mówi się, że Howard może zmienić pracodawcę. A wtedy Everton potrzebowałby doświadczonego bramkarza. Akcje Kuszczaka stoją w tym klubie bardzo wysoko i niewykluczone, że już wkrótce Polak tam się przeniesie.
Najwięcej w sprawie tego transferu będzie zależało od trenera Man Utd Alexa Fergusona (69 l.) i od samego Tomka, bo to on musi zdecydować - zostać czy odchodzić. Ważną rolę do spełnienia ma również jego menedżer Jorge Mendes (prowadzi także interesy Cristiano Ronaldo).
Mendes ma tak negocjować, aby Polak dostał obietnicę o wiele częstszej gry niż do tej pory. Ambicje Kuszczaka sięgają co najmniej 20 meczów w sezonie i rola jego menedżera polega na tym, aby przekonać do tego działaczy MU. W przeciwnym wypadku wzrosną szanse Evertonu i Aston Villi, która Kuszczakiem interesuje się od bardzo dawna i wciąż szuka klasowego golkipera.
Sytuacja powinna się wyjaśnić w ciągu kilku dni, bo Mendes przebywa w USA i intensywnie negocjuje z Manchesterem.