„Super Express”: – Wizyta Smudy cię nie sparaliżuje?
Damien Perquis: – Nie, wręcz przeciwnie. Będę miał dodatkową motywację, żeby błysnąć, bo bardzo mi na Polsce zależy. Już raz oglądał mnie asystent selekcjonera. Wtedy ta świadomość mnie nie sparaliżowała, teraz też mi nie zaszkodzi.
– Widziałeś mecz Polski z WKS?
– Widziałem drugą połowę, bo w trakcie pierwszej miałem… lekcję polskiego. Od kilku tygodni mam nauczycielkę, Polkę o imieniu Anna. Uczę się w poniedziałki, środy i piątki po 1,5 godziny.
Przeczytaj koniecznie: Arboleda, Hernani, Perguis - trzy prezenty dla Franciszka Smudy GŁOSUJ!
– Są już jakieś efekty?
– Myślę, że idzie mi nieźle. Do trenera Smudy powiem po polsku „Dzień dobry”, ale znam też mnóstwo innych określeń, a nawet całych zdań. Moje ulubione to „Jestem przystojny” (śmiech). Ale jest słowo, którego nie jestem w stanie wymówić. To „lekarstwo”.
– Wszyscy narzekają, że polski jest trudny...
– A ja nie. Myślałem, że będzie gorzej. Ale żebyście uwierzyli w moje postępy, to mogę przez kilka minut wymieniać to, czego się nauczyłem. „Moja żona jest młoda i ładna”, „Tu jest pomnik Kopernika”, „Co to za ulica?”. Znam mnóstwo takich określeń, a jeszcze dostałem szansę dodatkowej praktyki, bo organizacją wyjazdów Sochaux na mecze zajmuje się polska firma transportowa. No więc zagaduję pilota czy ludzi z obsługi po polsku.
– Rzeczywiście szokujesz znajomością polskiego jak na tak krótki czas nauki. A jak ci się podobał mecz z WKS?
– Druga połowa była bardzo dobra. Lewandowski jest fantastyczny, Matuszczyk też zrobił duże wrażenie. Cieszę się z bramki Obraniaka, bo to mój kolega, imponuje mi też Błaszczykowski. Obrona też nieźle sobie radziła.
– Z tą obroną to już chyba kurtuazja. Smuda przyznaje, że nie mamy stoperów i dlatego przyjeżdża po ciebie…
– Trafi na mecz Sochaux – Lorient. U rywali zagra Kevin Gameiro, wschodząca gwiazda francuskiej piłki, wicekról strzelców poprzedniego sezonu. To z nim będę walczył, więc będzie na co popatrzeć.
Patrz też: Smuda zapewnił sobie spokojną zimę
– Tadeusz Fogiel, który pomaga ci w uzyskaniu polskiego paszportu, mówi, że w sprawę powinien się zaangażować polski prezydent...
– Mam nadzieję, że tak będzie. Moja babcia była Polką, ale nie jest łatwo odnaleźć wszystkie papiery, dlatego potrzebujemy wsparcia prezydenta, żeby przyśpieszyć uzyskanie przeze mnie paszportu. Bez jego pomocy może to trwać za długo.