Obraniak wszedł na boisko w 70. minucie meczu z AS Monaco (2:1), a już sześć minut później zdobył zwycięską bramkę. – To mój pierwszy ligowy gol w tym sezonie, więc bardzo się cieszę, ale ukłony dla Edena Hazarda, który ograł obrońców i wyłożył mi świetną piłkę – opowiada Obraniak. Po 14. kolejkach Lille prowadzi w tabeli. Ma tyle samo punktów, co Montpellier, ale lepszą różnicę bramek.
Przeczytaj koniecznie: Polska - Wybrzeże Kości Słoniowej, Ludovic Obraniak: Polska jest dla mnie jak tlen
– Ofensywa to nasz największy atut – podkreśla Obraniak. – Pod tym względem jesteśmy chyba najlepsi we Francji. Właśnie dlatego tak mi ciężko o miejsce w pierwszym składzie, bo za rywali mam fantastycznych piłkarzy – przyznaje reprezentant Polski, któremu ostatnio wiedzie się jednak bardzo dobrze.
– W reprezentacji Polski odgrywam coraz większą rolę, mecz w Poznaniu był dla mnie fantastyczny ze względu na naszą grę, wspaniałych kibiców, imponujący stadion i moją piękną bramkę. Wróciłem do Lille i natychmiast pomogłem awansować na pierwsze miejsce w tabeli. A że ten sezon jest wyjątkowy, bo niesamowicie wyrównany, to mam nadzieję na wyjątkowy sukces – mistrzostwo Francji. Nie ma co owijać w bawełnę – jako zespół dojrzeliśmy już do tego, żeby bić się o tytuł – mówi Obraniak, który nie obraża się, że w Lille jest tylko „superrezerwowym”.
– Najważniejsze, że moje wejścia na boisko są bardzo pożyteczne, że nie jestem statystą. Może nie każdy docenia Lille, ale naprawdę mamy doskonały zespół i świetnie być częścią takiej drużyny. Wcześniej w decydujących momentach zawsze czegoś nam brakowało, ale myślę, że teraz będzie inaczej. Reprezentacja Polski udowodniła w trzech ostatnich meczach, że wszystko zmierza w dobrym kierunku, a teraz to samo pokazuje Lille. Dlatego jestem w świetnym humorze!
Lille tylko dwa razy w swojej historii było mistrzem Francji – w 1946 i 1954 roku.