Od kilkunastu miesięcy trwa najazd putinowskich wojsk na Ukrainę. Rosyjski sport zniknął z aren międzynarodowych, tuż po wybuchu wojny bardzo szybko z gry z reprezentacją Rosji zrezygnowała reprezentacja Polski. Do tego spotkania na szczęście by nie doszło, bowiem UEFA wkroczyła do gry i rosyjską federację zawiesiła. Od wielu miesięcy nie widzieliśmy w grze rosyjskich klubów i reprezentacji. To ma się niestety zmienić.
"UEFA jako pierwsza organizacja sportowa zareagowała na wojnę w Ukrainie i podjęła zdecydowane działania w lutym 2022 roku - zawieszając wszystkie rosyjskie drużyny w rozgrywkach, usuwając wydarzenia zaplanowane w Rosji, takie jak finał Ligi Mistrzów UEFA w Sankt Petersburgu i Superpuchar UEFA w Kazaniu i zerwanie umowy sponsorskiej z Gazpromem" - rozpoczęła tłumaczenia UEFA w specjalnym komunikacie.
Liga rosyjska wciąż gra, jej uczestnikiem jest chociażby Maciej Rybus, piłkarz Spartaka Moskwa. Polski pomocnik nie zdecydował się na opuszczenie Rosji i musi zadowolić się grą na jej terytorium. Rosyjskie kluby wciąż stoją przed szlabanem do piłkarskiej Europy. UEFA chce jednak ten szlaban uchylić rosyjskiej młodzieży.
"Jednak UEFA jest również świadoma, że dzieci nie powinny być karane za czyny, za które odpowiedzialność ponoszą wyłącznie dorośli, i jest głęboko przekonana, że piłka nożna nigdy nie powinna rezygnować z wysyłania przesłania pokoju i nadziei. Szczególnie bolesne jest to, że w wyniku utrzymującego się konfliktu pokolenie nieletnich zostaje pozbawione prawa do rywalizacji w międzynarodowej piłce nożnej" - dodaje europejska centrala.
ZOBACZ: Kamil Kosowski o wyborze nowego selekcjonera kadry. "Jeśli będzie trzeba tupnąć..."
UEFA szuka i proponuje rozwiązania, w których rosyjskie drużyny młodzieżowe (męskie i żeńskie) wrócą do gry z rówieśnikami z innych krajów, jednocześnie uspokajając, że pozostałe drużyny i kluby z tego kraju będą zawieszone do końca konfliktu zbrojnego na Ukrainie. Istnieją jednak obawy, że UEFA będzie konsekwentnie "odmrażać" rosyjski futbol w Europie. Szef UEFA Alexander Ceferin broni swoich decyzji, chcąc mieć na uwadze dobro najmłodszych.
"Zakazując dzieciom udziału w naszych turniejach, nie tylko nie uznajemy i nie przestrzegamy podstawowego prawa do ich całościowego rozwoju, ale bezpośrednio je dyskryminujemy. Zapewniając możliwości gry i rywalizacji z rówieśnikami z całej Europy, inwestujemy w - mamy nadzieję - przyszłe pokolenie, które będzie bystrzejsze i zdolniejsze, a także lepsze jutro" - powiedział Ceferin, cytowany przez oficjalną stronę UEFA.