Łukasz Piszczek zaszokował Mateusza Borka! Opowiedział o przeżyciu wybuchu bomby, mocna wypowiedź!

Łukasz Piszczek postanowił opowiedzieć o najtrudniejszym momencie ze swojej kariery. Zawodnik LKS Goczałkowice-Zdrój, który napisał właśnie autobiografię, w której podsumował swoje piłkarskie osiągnięcia rozmawiał z Mateuszem Borkiem, który zapytał go o najtrudniejszy moment w jego karierze. Były obrońca Herthy i BVB wrócił pamięcią do wybuchu bomby, który nastąpił w momencie, w którym wraz z drużyną jechał na mecz Ligi Mistrzów przeciwko Monaco. Ta wypowiedź nie pozostawia wątpliwości. 

Łukasz Piszczek szczerze o najtrudniejszym momencie kariery. Przypomniał sobie zamach bombowy

W trakcie spotkania z mediami, Mateusz Borek zapytał Piszczka o jego najtrudniejszy moment w karierze. Były reprezentant Polski nie miał wątpliwości względem tego, co wskazać.

- Wybuch bomby obok autobusu, którym jechaliśmy na mecz Ligi Mistrzów z Monaco. - powiedział Piszczek.

- Tak Cie to dotknęło wtedy, tak? - dopytywał Borek.

- Jak uświadomisz sobie, że mogłeś stracić tam życie i ktoś przez jakąś swoją chorą ambicję, czy chęć zysku zdecydował, że będzie chciał wysadzić autobus z zawodnikami Borussii Dortmund i jak uświadomisz sobie, że bylo bardzo niewiele, żeby to się ziściło, to pierwszy miesiąc nie był prosty. - przyznaje piłkarz.

- Czy potem człowiek ma to w głowie przy okazji każdego przyjazdu na stadion? Czy wszystko jest w porządku? - pytał Mateusz Borek

- Jak mówię, na szczęście wszystko to udało się jakoś szybko poukładać w myślach, ale na przykład mecz rewanżowy w Monako, dzień po tym jak to się wydarzyło, było czymś chorym. Czymś co nie powinno mieć miejsca. Później sam mecz rewanżowy i siedzisz w autobusie, autobus nie odjeżdza i masz różne myśli wtedy w głowie. Wkręcasz sobie różne myśli, jak widzisz jak ciężarówka, czy śmieciarka przejeżdza obok autobusu, to pokazuje, w jakim ja byłem wtedy stanie. - odpowiedział Łukasz Piszczek.