Murawski bardzo dobrze zna Smudę, grał bowiem w prowadzonym przez niego Lechu Poznań.
- Wszyscy pamiętamy, jak grał tamten Lech. Ładnie dla oka, ofensywnie. Pewnie trener Smuda podobne standardy wprowadzi w reprezentacji. I nie przejmujmy się tym, że na pierwszych dwóch zgrupowaniach ta gra nie wyglądała jeszcze tak, jak powinna. Wszystko się dotrze - zapewnia Murawski.
Przeczytaj koniecznie: Liga Europejska: Murawski zamroził rywali
Piłkarza Rubina zaskoczyła duża liczba młodych graczy w drużynie narodowej.
- Kiedyś było tak, że byłem jednym z najmłodszych w drużynie. Teraz tak się porobiło, że jestem jednym z najstarszych. Selekcjoner powoli wprowadza do drużyny młodych zawodników - uważa.
Od początku tego sezonu Murawski gra w Rubinie. Wprawdzie słyszał wiele złego o Kazaniu, ale miasto pozytywnie go zaskoczyło.
- Miała być mafia, a jakoś jej nie widziałem. W Lidze Mistrzów mierzyłem się z Interem i Barceloną. I nawet długie podróże w Rosji na mecze nie przerażają. Przemieszczamy się czarterowymi samolotami, więc jest wygodnie. Zupełnie inaczej niż kiedyś w Polsce, gdy z powodu zasp śnieżnych z Gdyni do Ostrowca jechałem 17 godzin - mówi Murawski.