Zbliżające się zakończenie kariery w reprezentacji przez Grzegorza Krychowiaka było sprawą oczywistą. Sam wiek piłkarza sprawiał, że można było się zastanawiać, kiedy pomocnik pożegna się z biało-czerwonymi barwami. Mimo wszystko nie spodziewano się, że nastąpi to jeszcze podczas eliminacji do mistrzostw Europy. 26 września Krychowiak w mediach społecznościowych przekazał, że nadszedł czas pożegnania z reprezentacją.
Pożegnanie Krychowiaka? Mateusz Borek wypowiedział się kategorycznie
Niedawno pojawił się pomysł, że być może Krychowiak zagra pożegnalne spotkanie i wystąpi w sparingu z Łotwą. Taki obrót spraw nie spodobał się Mateuszowi Borkowi. - Po co to robić? Krychowiak dowiedział się od Michała Probierza, że nie ma co liczyć na październikową nominację. Uprzedził ruch selekcjonera i podziękował za grę w reprezentacji. Skończył na 100 meczach jak Grzegorz Lato. Jeśli Grzegorz chce przyjechać na kadrę, odebrać koszulkę z numerem 100., żeby mu stadion zgotował owację, to super okazją do tego jest spotkanie z Czechami - powiedział dziennikarz w programie "Moc Futbolu".
- Wielu jego kolegów pewnie będzie wtedy w swoich klubach. Selekcjoner przetestuje kilku zawodników do gry na poziomie reprezentacyjnym. "Krycha" nie wyjdzie na boisko z Lewandowskim, Zielińskim, ekipą, z którą przeżywał super chwile, tylko tam będą grać inni zawodnicy. To jest dla mnie bezsens! - ocenia możliwe pożegnanie Krychowiaka w meczu z Łotwą. - Najrozsądniej tak to się powinno załatwiać: koszulka numer 100., stadion i owacja na stojąco, celebra, kwiaty, loża... Wymyślanie takich głupot, to nie wiem skąd się bierze - uważa Borek.