Fernando Santos, Mateusz Legowski

i

Autor: Tomasz Radzik/SE, Jacek Kozioł/SE Fernando Santos, Mateusz Legowski

Kariera przed nim

Mateusz Łęgowski zdradził nam swoje piłkarskie marzenie. Mówi o lidze z Top 5, chciałby wrócić w miejsce, które już poznał

2023-06-05 20:45

Mateusz Łęgowski znalazł się w gronie wybrańców Fernando Santosa na mecze z Niemcami i Mołdawią. Pomocnik Pogoni jest w grupie piłkarzy, którzy zaczęli zgrupowanie w Warszawie zgodnie z życzeniem selekcjonera. - Moim celem w przyszłości a nawet już teraz, jest znaleźć się w kadrze na stałe – mówi Super Expressowi Łęgowski.

20-letni piłkarz Pogoni jest najmłodszym wśród wybrańców Fernando Santosa. Ale debiut zdążył zaliczyć we wrześniu ubiegłego roku za kadencji Czesława Michniewicza w meczu z Holandią. Za nim bardzo dobra runda wiosenna w ekstraklasie, a zwłaszcza jej końcówka, co zaowocowało powołaniem do kadry.

Super Express: - Po ostatnim meczu ligowym, powiedziałeś, że masz zabukowane wakacje. Udało się przebukować czy coś zmienić?

Mateusz Łęgowski: - Polecieliśmy z dziewczyną na kilka dni na Maderę, tyle, że musieliśmy skrócić zaplanowany pobyt. Dla takiego powodu, jak powołanie do kadry, to zawsze z przyjemnością skrócę wakacje. Krótki wypoczynek był mi potrzebny, głównie psychiczny, bo sezon był długi, dużo się w nim działo. Był trudny, ale generalnie udany dla mnie. Zarówno głowa i całe ciało potrzebowało odpoczynku, ale tydzień wystarczył.

- Mówisz, że sezon był trudny. Runda rewanżowa zaczęła się niedobrze, bo w trzech meczach siedziałeś na ławie. Czy w tej sytuacji powołanie do kadry było zaskoczeniem?

- Miałem je z tyłu głowy, ale tak naprawdę, to się nie spodziewałem. Niemniej przy okazji ogłaszania nominacji trener Santos powiedział, że bardzo ufa powołanym piłkarzom. Mam tego świadomość i chciałbym odwdzięczyć się za zaufanie, i sprostać zadaniom jakie przede mną postawi.

- Czujesz się bardziej dowartościowany tym, że już drugi selekcjoner powołał ciebie do reprezentacji?

- Moim celem w przyszłości a nawet już teraz, jest znaleźć się w kadrze na stałe. Wiem, że jak będę ciężko pracował i dobrze prezentował się w treningach i w meczach, to powołania przyjdą. Na pewno jest dodatkową satysfakcją, ale i mobilizacją, że kolejny selekcjoner coś widzi i stawia na mnie.

- Czyli będziesz walczył o schedę po Grzegorzu Krychowiaku, bo na tę pozycję selekcjoner powołał młodych piłkarzy: ciebie, Ledermana, Slisza a także Bielika.

- Selekcjoner postawił na odmłodzenie reprezentacji i kiedyś musi przyjść czas na zmianę pokoleniową. Każdy z nas będzie chciał się jak najlepiej pokazać i powiedzmy, że na ten moment - załatać dziurę po Grzegorzu Krychowiaku.

Szczere wyznanie Oresta Lenczyka: "Wykonywałem zawód dla idioty". Legendarny trener znów zaskoczył

- Czy na swojej pozycji na boisku - defensywnego pomocnika – masz jakiś wzór wśród piłkarzy?

- Obecnie nie. Oglądając jakiś mecz bardziej skupiam się na zawodnikach grających na mojej pozycji. Analizuję jak się poruszają, jak grają. Wcześniej takimi wzorami do naśladowania byli: Sergio Busquets, Kevin De Bruyne a także Toni Kroos. Trzeba wzorować się na najlepszych.

- Busquetsa i Krossa mogłeś oglądać często, bo przez 1 sezon grałeś w młodzieżowej drużynie Valencii. Co dał ci pobyt w Hiszpanii?

- To była propozycja Valencii i nie myślałem za długo, bo uznałem, że może się nie powtórzyć, a będzie dla mnie świetnym doświadczeniem. Miałem 16 lat gdy wyjechałem i nie było łatwo, bo była to pierwsza dłuższa rozłąka z rodziną a szczególnie z Łukaszem, bo wtedy byliśmy razem w Pogoni. Co mi dał ten pobyt? Ukształtował mocno po względem osobowym, wzmocnił mentalnie, bo musiałem dawać sobie radę sam w innym kraju. Poznałem kulturę tego kraju, nauczyłem się języka. Poznałem nowych ludzi i zobaczyłem nowy pomysł na piłkę. Przez pandemię musiałem skrócić pobyt w Hiszpanii o 2 miesiące.

- Chciałbyś wrócić do Hiszpanii i zagrać w La Liga?

- Taki mam cel z tyłu głowy i wierzę, jeśli będę kontynuował pracę jaką robię, to może się spełni. Gdyby Valencia się mną zainteresowała, to byłoby coś ciekawie i fajnego wrócić w miejsce w którym byłem pierwszy raz w Hiszpanii, więc dlaczego nie.

Joachim Marx zachwyca się reprezentantem Polski. "Inny piłkarz niż rok temu, jak dzień do nocy"

Sonda
Czy Mateusz Łęgowski zasłużył na powołanie do reprezentacji Polski?
Najnowsze