Polska objęła prowadzenie po cudownym strzale zza pola karnego, którego autorem był Jakub Bednarczyk. - Nie byłem w szoku po tym trafieniu - powiedział Sobociński. - Kuba przyzwyczaił nas do takich strzałów. Pokazał to także w meczu towarzyskim z Japonią. To nie była dla nas żadna nowość - docenił urodę bramki kolegi z bloku obrony.
Wprawdzie Tahiti przegrało wysoko, ale gracze tej drużyny zagrali agresywnie i nie ułatwiali zadania reprezentantom Polski. - Nie odstawiali nogi, byli ambitni - środkowy obrońca docenił postawę piłkarzy z Oceanii. - Było po nich widać, że chcą bardzo zdobyć pierwszą bramkę na turnieju. Nie udało im się, ale mieli swoje sytuacje, gdzie mogli je zdobyć. Można być optymistycznie nastawionym do meczu z Senegalem. Z Tahiti oddawaliśmy dużo strzałów, stwarzaliśmy sobie sytuacje. Mam nadzieję, że to podtrzymamy i pokażemy na co nas stać z Senegalem - powiedział Sobociński.
W pierwszym składzie reprezentacji Polski do lat 20 zagrał m.in. Nikola Zalewski, junior włoskiej Romy. Trzeba przyznać, że z występu może być zadowolony, bo na tle graczy z Tahiti zaprezentował się bardzo dobrze. - To ambitny chłopak, który jest o trzy lata od nas młodszy - podkreślił Sobociński. - Jednak pokazał swoje umiejętności. "Obronił" się na boisku. Szkoda, że nie udało mu się strzelić gola - nie mógł odżałować obrońca polskiej kadry.
Polecany artykuł: