Obrońca Serafin Szota po pierwszym spotkaniu mistrzostw świata do lat 20 był zdania, że o przegranej zadecydowały błędy indywidualne. - Kolumbia nie stworzyła sobie aż tak dużo sytuacji - wyliczał defensor Odry Opole. - Popełniliśmy za dużo błędów indywidualnych. Zabrakło chłodnej głowy. Wydaje mi się, że to był główny powód naszej porażki. Staraliśmy się, chcieliśmy ten mecz wygrać. Nie udało się. Jesteśmy bardzo wdzięczni kibicom za ten wspaniały doping, bo na pewno bardzo nam to pomagało. Kibice robili wszystko co w ich mocy. Szkoda, że nie zdobyliśmy chociaż punktu. Jednak popełniliśmy za dużo błędów. Teraz już nic nie możemy zrobić. Skupiamy się na meczu z Thaiti i to jest w tym momencie dla nas najważniejsze - zauważył kadrowicz.
Polska bardzo źle wypadła w grze ofensywnej. Młodzi biało-czerwoni nie potrafili zagrozić bramce Kolumbijczyków. - Wydaje mi się, że nie oddaliśmy żadnego strzału na bramkę. No, może był jeden - dodał piłkarz naszej młodzieżówki. - Teraz trzeba wyciągnąć to co zrobiliśmy źle i skupić się na meczu z Thaiti, bo to jest najważniejsze. I na pewno trzeba poprawić grę w ofensywie, bo to jest nasz minus po starciu z Kolumbią. Mundial to niesamowita impreza. Już od pierwszego dnia czujemy moc tych mistrzostw świata. Dlatego szkoda, że na początku przegraliśmy - zakończył obrońca polskiej kadry.