Przypomnijmy, że na początku października 2021 roku „Super Express” dotarł do informacji, że w gabinecie Cezarego Kuleszy znaleziono podsłuch. Nie brak spekulacji, że został on założony, aby móc w przyszłości szantażować prezesa PZPN-u – Na korytarzach PZPN snuje się różne scenariusze. Padają nazwiska osób, które mogły zlecić podłożenie podsłuchu. Jedna z hipotez głosi, że mogło chodzić o załatwienie gigantycznego kontraktu. A taśmy były potrzebne do szantażu – mówili nasi rozmówcy z PZPN. Co więcej, wszystko wskazuje na to, że podsłuch został założony w trakcie trwania wyborów nowego prezesa PZPN-u, które odbyły się po zakończeniu 9-letniej prezesury Zbigniewa Bońka. Teraz rzecznik prasowy z Komendy Rejonowej Policji Warszawa III Karol Cebula w rozmowie z portalem Interia zdradził nieco więcej informacji na temat śledztwa.
Cezary Kulesza o aferze podsłuchowej. Mówi o szantażu i wielkich milionach w tle
Policja zawęziła krąg podejrzanych o zlecenie założenia podsłuchu?
W rozmowie z portalem Interia Karol Cebula wyjawił, że policja wie już więcej na temat przebiegu zdarzenia. – Czynności, które wykonaliśmy w toku postępowania, nakreślają nam bardziej przebieg zdarzenia oraz okoliczności w których założenie podsłuchu w Polskim Związku Piłki Nożnej mogło zostać dokonane – powiedział rzecznik prasowy Komendy Rejonowej Policji Warszawa III. Choć nie wiadomo, kogo organy ścigania podejrzewają o założenie podsłuchu, zdaje się, że krąg staje się coraz węższy.
- Na tę chwilę nie możemy powiedzieć kogo podejrzewamy z grona osób, które typujemy jako potencjalnego sprawcę lub sprawców tego czynu – dodał Karol Cebula w rozmowie z Interią. Choć wiele czynności udało się już wykonać, policja wciąż czeka na opinię biegłego zajmującego się samym urządzeniem podsłuchowym. Jak podaje Interia, sprzęt trafił do biegłego około cztery tygodnie temu.