To właśnie Błaszczykowski genialnym podaniem rozpoczął akcję, po której Obraniak strzelił drugą bramkę meczu.
- Ludovic zdał egzamin w kadrze celująco, został pełnoprawnym członkiem naszej drużyny - ocenia Błaszczykowski. - Wiadomo, że jest jeszcze bariera językowa, ale i z tym sobie poradzimy. Wszyscy spodziewali się, że Ludovic zagra od początku. Ale dobrze, że wszedł po przerwie. Rywal był podmęczony, więc było mu łatwiej zaprezentować pełnię umiejętności. A druga bramka, moja wrzutka, zgranie Brożka i strzał Ludovica to nasz nowy znak firmowy - żartuje.
Błaszczykowski uważa, że z Obraniakiem w składzie mamy duże szanse na awans do MŚ. Pokonanie mistrzów Europy sprzed pięciu lat poprawiło bowiem morale drużyny nadszarpnięte po słabych meczach eliminacyjnych.
- To zwycięstwo nas podbudowało. Fajnie się to wszystko zazębiało, widać było agresję. Ale z drugiej strony nie uważam, żeby dzięki temu zwycięstwu było nam łatwiej w jesiennych spotkaniach eliminacyjnych. Każdy mecz zaczyna się od wyniku 0:0 i nikt nam się nie podłoży tylko dlatego, że pokonaliśmy towarzysko byłych mistrzów Europy - zaznacza Kuba.