Czyżby więc coś było na rzeczy? Ja mówiłem i będę to powtarzał: nie ma w Polsce w tym momencie szkoleniowca, który zasługiwałby na pracę z zespołem narodowym. Nawałka nie jest tu wyjątkiem. Jeszcze niedawno przegrał przecież 10 ligowych meczów w jednej rundzie. Jeśli kadra jest w jakimś sensie nagrodą za pracę w klubie, to ja tego nie czuję.
56-letni Nawałka jak dla mnie nic wielkiego jeszcze nie wygrał i wolałbym, żebyśmy się nie musieli przekonywać, czy pierwszy sukces odniesie właśnie z kadrą.
I jeszcze jedno. W odniesieniu do selekcjonera, w PZPN niestety wciąż obowiązuje komunistyczne hasło: czy się stoi czy się leży, dobra kasa się należy. Ok., w oryginale brzmiało trochę inaczej, ale mała zmiana i dość dobrze pasuje do zarobków kolejnych selekcjonerów. Jak można było dać Fornalikowi 150 tysięcy miesięcznie?
Taki trener, na dorobku, z niepowtarzalną szansą promocji własnej osoby, powinien zarabiać góra połowę tej kwoty. A druga do zamrażarki – awansujesz, to masz ją wypłaconą i jeszcze bonus dajemy.
Mówią mi niektórzy koledzy po fachu – a czemu inne kryteria płacowe dla naszych, a inne dla obcych? To akurat jest proste: skoro mówimy o obcych, to nie byle jakich, a o trenerach z nazwiskiem. A za nazwisko się płaci.
Dlatego wolę drogiego obcokrajowca, niż (i tak) drogiego Polaka. Naprawdę lepiej sięgnąć po trenerskie Porsche, niż krajowego Poloneza. Skoro PZPN nie bieduje, to warto zainwestować w trenera.
Dziś niektórzy psioczą na Leo Beenhakkera, który, notabene został współwybrany przez „Super Express”, bo to my pierwsi wysunęliśmy jego kandydaturę. Ale Leo miał wejście smoka, wprowadził nas po raz pierwszy do finałów EURO. Piłkarze, przynajmniej na początku, byli nim zachwyceni. Dał impuls całej polskiej piłce i teraz znów potrzebujemy czegoś/kogoś takiego. Nie wierzę, że Adam Nawałka czy inny polski trener jest w stanie wysłać ten impuls.
Piotr Koźmiński. Adam Nawałka w reprezentacji? Ale za co?
Martwią mnie, bardzo martwią nasilające się głosy, że następcą Waldemara Fornalika na stanowisku selekcjonera może być Adam Nawałka. Niby nie jest to głos bezpośrednio z ust tego, który o tym zadecyduje, niemniej jednak zaczyna się ten trener przewijać w argumentacji osób mających z prezesem Bońkiem niezłe kontakty.