Adrian Mierzejewski i Radosław Majewski prochu nie wymyślą, a Piotr Zieliński z Udinese nie jest jeszcze (chyba) gotowy na to, aby zostać rozgrywającym kadry. A mimo to selekcjoner konsekwentnie zmierzał w kierunku tego, aby Obraniak dał sobie z reprezentacją spokój. Piłkarz, który zaliczył asysty w meczach z Czarnogórą i z Anglią na pewno by się przydał w kolejnych, być może decydujących starciach o mundial. Nie dowiemy się jednak czy rzeczywiście by pomógł, bo LO się poddał i uznał, że dalsza gra w kadrze nie ma sensu. Wypchnął go z niej głównie selekcjoner, który w tej sprawie pokazał to, czego się wielu obawiało przy jego nominacji – że nie ma na tyle charakteru, aby zapanować nad reprezentacją. Jeśli chodzi o nagonkę na Obraniaka, to po części WF sam w niej uczestniczył, a po części był bierny, tylko się przyglądając jak jeden z jego podopiecznych jest bezlitośnie linczowany z różnych stron.
Doszło do tego, że w obronę Obraniaka zaczął brać nawet Jan Tomaszewski, co już zakrawa na kuriozum, bo przecież wiadomo co wcześniej mówił „Tomek” o tak zwanych (w niektórych kręgach) farbowanych lisach. Ale i pan Janek uznał, że z krytyką Obraniaka niektórzy mocno przesadzili. Fornalik nie znalazł jednak chwili, aby po meczu z San Marino pogadać z Ludo, a to był ostatni moment, aby uratować go dla kadry. Ludo powiedział więc „pas”, a Fornalik wydał oświadczenie, w którym napisał, że jest zaskoczony decyzją piłkarza. I to mnie najbardziej przeraża. ZASKOCZONY? W takim razie WF nie wie co się w tej kadrze i wokół niej dzieje. Ja zaskoczony nie jestem, bo wiedziałem od dwóch miesięcy na co się zanosi. A skoro selekcjoner nie wiedział, to słabo to świadczy o jego rozeznaniu. W takim razie, żeby po raz kolejny wkrótce nie był zaskoczony, napiszemy niedługo w „Super Expressie” o podziałach w kadrze. Bo dobrze by było, żeby selekcjoner się w nich orientował.
Piotr Koźmiński z "Super Expressu" o sprawie Obraniaka: Fornalik "samobójca"
Kto jest największym przegranym w sprawie Obraniaka? Poza samym Ludo, który, jak go znam, ciężko to znosi, może się nim okazać Waldemar Fornalik. Zachowanie selekcjonera w całej tej sytuacji jest dla mnie kompletnie niezrozumiałe. Gdybyśmy mieli kilku świetnych rozgrywających, to rzeczywiście, można by machnąć ręką na Obraniaka. Sytuacja jest jednak nieco inna. Na dzień dzisiejszy nie ma żadnego następcy Ludo.