Piotr Zieliński znalazł się pod lupą znanego dziennika "La Gazzetta dello Sport". Według obliczeń włoskich dziennikarzy Polak jest niejako talizmanem Napoli. Pomocnik naszej drużyny narodowej zagrał w tym sezonie w dwudziestu dwóch meczach ekipy z Neapolu. Dwanaście z nich rozpoczynał w pierwszym składzie, a w dziesięciu na boisku meldował się po wejściu z ławki rezerwowych. Gdy Maurizio Sarri desygnuje go do gry w podstawowej jedenastce, to Napoli zdobywa średnio 2,42 punktu na mecz. Jeśli zaczyna spotkanie na ławce rezerwowych, to wyniki zespołu się pogarszają - średnio 1,46 "oczka".
Nic dziwnego, że "Zielu" zwrócił na siebie uwagę wielkich europejskiej piłki klubowej. W ostatnich dniach głośno zrobiło się, że zainteresowani usługami polskiego pomocnika są Real Madryt i Chelsea Londyn. Sarri przyznał, że istnieje ryzyko odejścia reprezentanta naszego kraju z Neapolu. - Jest taka możliwość. To piłkarz, który może wpaść w oko klubom, które potrafią złożyć ofertę nie do odrzucenia dla włoskich klubów. Nie chodzi tylko o Napoli - wyjaśnił trener Zielińskiego.