Michał Przybylski w długiej rozmowie opowiedział „Super Expressowi” o historii swych starań o farerski paszport i – w konsekwencji – o powołanie do tamtejszej reprezentacji. Na razie jego sprawa utknęła w duńskim parlamencie, więc urodzonego w Polsce zawodnika nie zobaczymy na stadionie w Warszawie. A czego kibice powinni spodziewać się po reprezentacji Wysp Owczych?
- Kiedy 8-9 lat temu wchodziłem do ekstraklasy farerskiej, trenowaliśmy rzadziej – tak Przybylski opisuje zmiany, jakich był świadkiem i uczestnikiem w ostatniej dekadzie. - Dziś mamy pięć dni treningowych plus dzień meczowy. Nie mieliśmy też wówczas dostępu do tak profesjonalnej analizy własnych występów, jak dziś. Także aspekt taktyczny bardzo się poprawił. Nie jest to już klasyczna laga do przodu i „niech się dzieje co chce” – tłumaczy.
Dzięki tym zmianom, „wyspiarzom” zdarza się w eliminacjach mistrzostw świata czy Europy urywać punkty drużynom losowanym z wyższych koszyków. W obecnych kwalifikacjach przywieźli remis z Kiszyniowa (co, jak wiadomo, nie udało się biało-czerwonym). - Ale ten remis przyjęty został z… rozczarowaniem, Farerzy jechali tam po wygraną – uśmiecha się Przybylski. Nie przewiduje jednak, by w Warszawie byli w stanie zatrzymać Polaków, podrażnionych porażką z Mołdawią.
- Nie... Stadion na 55 tysięcy kibiców, naturalna murawa, piłkarze światowej klasy; to wszystko sprawia, że Farerzy nie liczą na dobry rezultat w Polsce – zaznacza nasz rozmówca. - Zresztą nie mają prawa zaskoczyć biało-czerwonych. Na 100 procent przyjadą się bronić; i to pięcioma defensorami w linii. W ofensywie mogą liczyć chyba tylko na stałe fragmenty. Jeśli gospodarze będą ich unikać, nie przewiduję żadnych kłopotów dla Polaków – kończy swą analizę Przybylski.
- Będziemy robić, co w naszej mocy, że zagrać jak najlepiej i osiągnąć jak najlepszy wynik – zapowiedział tymczasem szwedzki selekcjoner gości, Hakan Ericson, który na przedmeczowej konferencji tryskał dobrym humorem. Początek meczu Polska – Wyspy Owcze na stadionie w Warszawie w czwartek o godz. 20.45. Transmisja w TVP 1 i TVP Sport.