Reprezentanci Polski bohaterami transferów. Opuścili zaplecze angielskiej ekstraklasy

Były piłkarz Legii Warszawa, Michał Żyro, wyjechał na wyspy z nadzieją na zwojowanie najpierw Championship, a następnie Premier League. Plany pokrzyżowała mu jednak kontuzja. Pomocnik zerwał więzadła krzyżowe i jego rehabilitacja trwała ponad rok. Kiedy już wrócił na boisko, nie zdołał wywalczyć sobie miejsca w pierwszej jedenastce Wolverhampton Wanderers. W bieżących rozgrywach zagrał jedynie dwa spotkania pucharowe. Nieco więcej szans otrzymał w drużynie rezerw. "Wilki" dysponują szeroką kadrą, a ich świetne wyniki w tym sezonie (lider tabeli) nie dawały sztabowi szkoleniowemu argumentów, by stawiać na Polaka. Szefowie Wolves chcieli pozbyć się Żyry i znaleźli przejściowe rozwiązanie. Pięciokrotny reprezentant Polski zostanie wypożyczony do Charlton Athletic, który gra na trzecim poziomie rozgrywkowym w Anglii. Drużyna ta walczy o awans i może gwarantować Polakowi więcej minut na boisku.

Barwy klubowe zmienił także Mateusz Klich, który do tej pory był piłkarzem Leeds United. To także ekipa z Championship, ale jej w tym sezonie nie wiedzie się aż tak dobrze jak Wolves. Pawie zajmują 10. pozycję i tracą trzy oczka do miejsca dającego udział w barażach o awans do Premier League. Klich w tym sezonie zanotował tylko dziesięć występów. Ani razu nie zdarzyło mu się zagrać 90 minut. Stąd decyzja o zmianie otoczenia. Pomocnik wrócił do Holandii, gdzie występował już w latach 2013-15, a także sezonie 2016/17. 27-latek był zawodnikiem Zwolle i Twente. Z tego drugiego został wykupiony właśnie do Leeds półtorej roku temu. Teraz Mateusz wraca do kraju tulipanów, ale zostanie zawodnikiem FC Utrecht, który wyeliminował z europejskich pucharów Lecha Poznań. Jego przenosiny to także opcja wypożyczenia do końca czerwca 2018 roku.

Obrońca reprezentacji Polski zagra w Londynie?