Rezerwy wymęczyły zwycięstwo

2008-12-14 20:54

Reprezentacja podsumowała rok 2008 zwycięstwem nad Serbią. Bohaterem mało porywającego spotkania został Rafał Boguski, strzelec jedynego gola dla piłkarzy Leo Beenhakkera.

Ostatnie w tym roku spotkanie biało-czerwonych było w zasadzie meczem kadry B. Zapewne niektórzy z piłkarzy, którzy dziś założyli koszulkę z orłem na piersi, więcej już tego nie zrobi. Rywale oczywiście również potraktowali ten mecz jako sparing rangi ligowej. W zespole Serbii mieliśmy bowiem aż siedmiu debiutantów.

Trudno zatem się dziwić, że niezgrana polska kadra, w pierwszej połowie miała trudności ze skonstruowaniem choćby kilku składnych akcji, nie mówiąc już o stwarzaniu zagrożenia pod bramką Stojakovicia. Serbowie dostosowali się do tego poziomu i z boiska wiało nudą, mimo iż w przerwie Dawid Janczyk zapewniał, że mecz jest bardzo dobry. Napastnik CSKA Moskwa jako jeden z nielicznych miał okazję, by uderzyć na bramkę. Jednak jego strzał, podobnie jak te których autorami byli Rafał Boguski i Antoni Łukasiewicz, minęły bramkę rywala o metry, a czasem nawet piłka... lądowała na trybunach. Pustych należy dodać, gdyż w tureckiej Antalyi mecz rezerw nikogo nie interesował.

Początek drugi połowy wyglądał tak samo sennie, chociaż wreszcie zaatakowali Serbowie. Sebastian Przyrowski jednak bronić nie musiał, bo Milijas strzelił... wprost w niego. To podrażniło Polaków, którzy wreszcie, po ładnej bramce Boguskiego, objęli prowadzenie. Piłkarz Wisły, który dziś założył opaskę kapitana, wpadł w pole karne i z ostrego kąta pokonał bramkarza udanym lobem. Bramka niestety nie sprawiła, że podopieczni Leo Beenhakkera rzucili się na rywali. Po momencie gdy zawiało emocjonującą piłką, na boisku znów mieliśmy momentami piłkę podwórkową i nudy. O tym, że to jednak kadra, przypomniał sobie tylko Szymon Pawłowski, który jak zawsze był waleczny i dynamiczny, oraz Boguski, który ładnym strzałem sprzed pola karnego próbował podwyższyć prowadzenie. Na stanowisku był jednak Stojković. W końcowych minutach Polacy nieco przyspieszyli, co jednak nie przełożyło się na zmianę wyniku. W doliczonym czasie gry okazję do wykazania się miał Sebastian Przyrowski. Bramkarz Polonii ładnie wyciągnął się broniąc strzał jednego z Serbów i tylko dzięki temu nie skończyło się remisem 1:1.

Tak więc ostatni w tym roku mecz kadry mamy za sobą. Mimo niskiej atrakcyjności spotkania taki przegląd kadr na pewno się przyda, gdyż reprezentację czeka nieunikniona zmiana warty na kilku pozycjach. Paradoksalnie jednym z największych plusów tego meczu jest debiut, mimo iż nie stał on na wysokim poziomie, w kadrze Sebastiana Tyrały. Dzięki temu piłkarz Borussi Dortmund na pewno nie zagra już w kadrze Niemiec. Oby Leo Beenhakker wyciągnął z tureckiego zgrupowania pozytywne wnioski, które zaprocentują w przyszłości, być może już podczas meczów eliminacji do mistrzostw świata 2010.

Polska – Serbia 1:0
Bramka:
53. Boguski

POLSKA: Przyrowski - Celeban (56. Rzeźniczak), Jodłowiec, Polczak, Komorwski – Małkowski, Łukasiewicz (56. Krychowiak), Trałka, Tyrała (56. Pawłowski) – Boguski (82. Danch), Janczyk (67. Zahorski)
SERBIA: Stojković - Djurić, Pejcinović, Tomosović, Obradović (34. Pejcinović) - Tadić, Matić, Bogunović (58. Jevtić), Milijas - Lazović, Mrda
ŻÓŁTE KARTKI: Łukasiewicz, Małkowski (Polska) – Lazović, Mrdja (Serbia)

Najnowsze