Coraz bardziej napięte stosunku na linii Robert Lewandowski - Bayern Monachium. W miniony weekend Bawarczycy mierzyli się z na wyjeździe z 1. FC Koeln, a Polak został zdjęty z boiska kilkanaście minut przed końcem spotkania. Najwyraźniej był bardzo niezadowolony z takiej decyzji Juppa Heynckesa, bo po zejściu na ławkę nie podał ręki trenerowi i ostentacyjnie go ominął!
Nietrudno się domyślić, że przez to zachowanie znów znalazł się na ustach kibiców w całych Niemczech, a w szczególności w Monachium. Kibice i eksperci krytykują go od dawna, ale teraz jeszcze się to nasiliło. I w weekend padły chyba jak do tej pory najostrzejsze słowa pod adresem "Lewego". Ich autorem był Paul Breitner, były gwiazdor Bayernu, który nie zostawił na kapitanie reprezentacji Polski suchej nitki.
- Lewandowskiemu coraz trudniej jest uzyskać wsparcie zespołu. Piłkarze zastanawiają się, czy to jest facet, który nadal chce tu zostać. On nie nauczył się, czym jest szacunek do trenera i drużyny - stwierdził 66-latek w programie "Doppelpass" - On ma wielki problem z samooceną. Myśli, że jest na poziomie Cristiano Ronaldo, ale musi pokazać to na boisku - grzmiał dalej Breitner.
- Nie myśli o drużynie. Dla niego liczy się tylko "ja, ja i ja" - dodał były zawodnik Bawarczyków. Jak widać Lewandowski jest coraz mocniej krytykowany nie tylko za formę na boisku, ale też postawę poza nim. Czy w ten sposób chce wymóc na włodarzach Bayernu transfer?
WYNIKI NA ŻYWO - sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z 16 dyscyplin