Ta historia Michniewicza jest mało znana. Aż ciężko uwierzyć. Ma związek ze Związkiem Radzieckim

Czesław Michniewicz jest barwną postacią. Nie unika mediów, zawsze ma coś do powiedzenia. Kilka szczegółów z życia zdradził przed laty m.in. w polskim wydaniu magazynu FourFourTwo, a także na swojej stronie internetowej.

* Żonę Grażynę poznał w szkole średniej, później studiowali na AWF w Gdańsku. Poznali się przez ojca żony, z którym Michniewicz grał w piłkę. Małżeństwem są od 24 lat, ślub odbył się w Gdyni. Mają dwóch synów: Mateusza i Jakuba. Pierwszy na świat przyszedł w Poznaniu, drugi w Gdyni w przerwie meczu Arki z Jagiellonią.

* Z wykształcenia jest Technikiem Budowy Okrętów. Szkołę wybrał dlatego, bo chciał mieć konkretny zawód. Z tego powodu nie poszedł do Liceum Ogólnokształcącego. Później ukończył studia na AWF, bo marzył, aby pracować w roli trenera.

* Na jego stronie internetowej pod hasłem „Największe marzenie trenerskie” widnieje taki wpis: prowadzenie reprezentacji Polski. Właśnie zrealizował ten cel. Wcześniej pracował z kadrą młodzieżową.

* Przed laty, gdy nie miał pracy jeden z menedżerów zaproponował go na stanowisko selekcjonera reprezentacji Bułgarii. Ostatecznie trenerem został wtedy Lothar Matthaeus, który sukcesów z bułgarską kadrą nie odniósł.

* Na świat przyszedł w Brzozówce, gdzie mieszkał jego dziadek. Miejscowość teraz jest w granicach Białorusi, a kiedyś należała do dawnego ZSRR. To właśnie dlatego miał paszport Związku Radzieckiego.

Czesław Michniewicz żona, rodzina. Kim jest żona Czesława Michniewicza? Czesław Michniewicz dzieci

* Pierwsze pieniądze na piłce zarobił będąc piłkarzem drugoligowego Bałtyku Gdynia. Część pensji przeznaczył na zakup dżinsów. Kosztowały 14,4 tys. zł. Kupił je od marynarzy.

* Mówił o sobie, że jest wytrwały i zawsze dążył do wyznaczonego celu. Kiedyś wyznał, że największy wpływ na niego mieli rodzice, szczególnie tata, który nie chciał, żeby grał piłkę. Nie wróżył mu niczego dobrego, bo widział, że jako dziecko syn miał wiele urazów jak złamana ręka czy wybity obojczyk.

* Jako dziecko zbierał znaczki. Opowiadał, że uzbierał kilka klaserów. Z czasem jednak wszystkie rozdał znajomym. Wspominał, że tego okresu miał sentyment do takich seriali jak m.in. Czterej Pancerni i Pies czy Janosik. W ankietach wymieniał później także m.in. takie tytuły jak Czterdziestolatek, Alternatywny 4 czy Dom.

* Jak napisał na stronie internetowej u innych osób najbardziej denerwują go trzy rzeczy: głupota, zazdrość i zawiść.

* Gdy był trenerem Legii przyznał, że jego pasją stał się tenis. W wolnym czasie można go spotkać na kortach Arki, gdzie gra z panem Zbyszkiem. Grywał także z trenerem Michałem Probierzem.

* Gdy był piłkarzem miał przydomek Misiu lub Michu. Gdy został trenerem przypięto mu łatkę polskiego Mourinho.

* Na jego stronie w rubryce cytat tygodnia widnieje taki wpis: „Porażka jest gorsza od śmierci, bo trzeba się po niej obudzić”.

Syn Mateusza Borka namaścił Michniewicza na selekcjonera. Niespodziewana reakcja trenera