Koniec kariery Wojciecha Szczęsnego zaskoczył wiele osób. Polski bramkarz ma przecież dopiero 34 lata i wciąż występował na najwyższym poziomie – choć w Juventusie już nie chcieli mieć go w swoich szeregach, to była to raczej decyzja powodowana jego wysokim kontraktem i mocną przebudową składu, a przy tym koncepcji gry, niż słabym poziomem zawodnika. Jest to też pewne wyzwanie dla reprezentacji Polski, bowiem Szczęsny był niepodważalnym numerem jeden w bramce od lat. Co prawda mamy na tej pozycji wielu zawodników na wysokim poziomie, jak i również młode talenty, to trudno wskazać na jedną postać, która mogłaby w stu procentach w tym momencie zastąpić Szczęsnego. Sprawa jest na tyle otwarta, że nawet wielu fanów widzi na miejsce „Szczeny” Kamila Grabarę, który... nawet nie został powołany! Na konferencji prasowej przed meczem ze Szkocją nie mogło zabraknąć więc pytań o pozycję bramkarza. Selekcjoner nie chciał jednak zdradzać szczegółów.
Michał Probierz do końca broni tajemnicy składu na mecz ze Szkocją
Gdy jeden z dziennikarzy chciał dowiedzieć się więcej na ten temat, Probierz nawet nie dał dokończyć mu pytania. – Mogę Wam skład dać, jak chcecie, ale nie mielibyście wtedy programów. Nie chcę iść w tym kierunku. Raz podaliśmy wam skład i parę programów poszło – żartował selekcjoner. Zaraz potem wyjawił, że w meczach ze Szkocją i Chorwacją postawi na dwóch różnych bramkarzy, ale ich nazwisk nie wyjawił. – W jednym meczu będzie grał jeden bramkarz, w drugim drugi, ale kolejności na pewno nie powiem. Decyzje mamy podjęte, ale jutro dopiero podamy skład – skwitował Michał Probierz.