Tomasz Hajto nie szczędził gorzkich słów tym reprezentantom
Mecz reprezentacji Polski z Estonią miał pozytywny przebieg dla naszych zawodników. Szybko zdobyliśmy bramkę, a rywale większość meczu grali w osłabieniu, co pozwoliło Biało-Czerwonym kontrolować grę i strzelić łącznie pięć bramek. Niestety, mimo przewagi umiejętności i jednego zawodnika Estończycy i tak potrafili zdobyć bramkę honorową, która była wynikiem błędów kilku zawodników – Slisz dał się ograć na boku obrony, Moder poślizgnął się ruszając do piłki, strzelec bramki zagrał między nogami Bednarka, a Szczęsny wpuścił piłkę do bramki, choć miał ją „na rękach”. W programie „Cafe Futbol” Tomasz Hajto szczególnie zwrócił uwagę na ostatnią dwójkę.
Tomasz Hajto domaga się zmian w kadrze
Nie da się ukryć, że gra obronna była wielkim mankamentem reprezentacji Polski w eliminacjach EURO 2024 i za Fernando Santosa, i za Michała Probierza. Uwagę na to zwrócił właśnie Hajto. – Dlaczego na Mołdawii zdobyliśmy tylko jeden punkt? Dlaczego przegraliśmy z Albanią i Czechami? Na siedem straconych goli, przy sześciu winny był Wojtek Szczęsny razem z Janem Bednarkiem. Ludzie, czy was zaślepił mecz z Estonią, że przestaliście racjonalnie oceniać eliminacje? – dopytywał rozemocjonowany Hajto.
Były reprezentant Polski wprost przyznał, że po tym, co zobaczył, obawia się starcia z Walijczykami. – Nie widziałem w barażach, w całej historii piłki, tak słabego zespołu [...] Wiecie, co jest najgorsze? My w 11 na 10 na tę drużynę tracimy bramkę. Przed Walią niesamowicie się martwię. Wiecie dlaczego? Bo my nie potrafimy konsekwentnie grać na "zero z tyłu" z Estonią! – ocenił 51-latek.