Tomasz Kuszczak: Kask Hamiltona jest mój WYWIAD!

2010-12-23 3:40

Piękny gest Tomasza Kuszczaka (28 l.). Polski bramkarz Manchesteru United wylicytował na charytatywnej aukcji kask kierowcy McLarena, Lewisa Hamiltona (25 l.). Pieniądze przekazane zostały na leczenie ludzi zarażonych wirusem HIV.

"Super Express": - Skąd pomysł, żeby kupić akurat kask Lewisa Hamiltona?

Tomasz Kuszczak: - Przede wszystkim dlatego, że jestem wielkim kibicem Formuły 1. Zobaczyłem, że na aukcji pojawił się kask brytyjskiego kierowcy i od razu postanowiłem, że musi być mój.

- Kibicujesz Hamiltonowi, a nie Robertowi Kubicy?

- Pewnie, że Kubicy! Gdyby na aukcji był również jego kask, to zrobiłbym wszystko, żeby go zdobyć. Nie jest to jednak takie łatwe, ale jeśli kiedyś się pojawi, to bojowo będę o niego walczył (śmiech). Na początek mam jednak kask Hamiltona. To też coś.

- Pewnie wydałeś na niego sporą sumkę...

- Ile wydałem, niech pozostanie moją tajemnicą. Powiedzmy, że było to parę złotych, albo lepiej: duże serduszko. A że mam miękkie serce i dobry człowiek ze mnie, to z chęcią przekazałem pewną sumę. Kto wie, może to moje wsparcie uratuje komuś życie...

Przeczytaj koniecznie: Nicolas Anelka myśli o grze w Ameryce

- Jak wyglądała aukcja, na której wylicytowałeś kask?

- Była podzielona na dwie części. Pierwsza była tajna i w tej wziąłem udział. Do wylicytowania były między innymi buty lekkoatlety Usaina Bolta, rękawice bokserów, a także kaski kierowców F1. Z kolei w drugiej, jawnej części aukcji, licytujący walczyli o luksusowy samochód Aston Martin, wart 100 tysięcy funtów.

- Ile razy brałeś udział w podobnych aukcjach?

- Kilka, mam też już trochę pamiątek. Poprzednio udało mi się wylicytować m.in. rękawice bokserskie i koszulki znanych sportowców. Te wszystkie rzeczy wystawię kiedyś na kolejną aukcję, z której pieniądze znów przekażę dla potrzebujących.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze