Zawsze mnie ciekawiło jak wygląda sprzedaż gadżetów związanych z reprezentacją w Polski, w sensie czy i na tym polu Lewandowski ma wielką przewagę, czy może jednak nie. Przy okazji meczów przyglądam się kibicom i z reguły, choćby na EURO 2016 we Francji, widziałem morze rodaków w koszulkach z „Lewym” i raczej pojedyncze koszulki z nazwiskami innych naszych graczy.
Kadrowe gadżety można kupić w różnych miejscach, między innymi w sieci sklepów R-GOL.com, skąd pochodzą poniższe dane. Jak się okazuje: Lewandowski nie ma konkurencji w żadnym segmencie. Jego gigantyczną przewagę widać już po poziomie sprzedawanych koszulek reprezentacji Polski. Choć oryginalne trykoty są „czyste”, to większość kibiców zleca personalizację jak się to ładnie nazywa, a więc wprasowanie nazwiska, albo swojego, albo ulubionego piłkarza. Z danych sklepu, który odwiedziłem, wynika, że ponad 80% kupujących wybiera właśnie Lewandowskiego. Ergo: 8 na 10 klientów wskazuje na kapitana kadry. Pozostali piłkarze zespołu Adama Nawałki to w sumie zaledwie 10%, a ostatnie 10% to nazwiska lub pseudonimy samych kibiców lub szczególne dedykacje („Super tata”, „Najlepszy dziadek”.).
Polscy fani najbardziej lubią też… spać z „Lewym”. W obecnych czasach można kupić niemal wszystko związane z reprezentacją. Na rynku dostępna jest na przykład pościel z poszczególnymi piłkarzami jak i również z całą drużyną „biało-czerwonych”. Z danych wynika, że największa liczba fanów wtula się w Lewandowskiego, bo aż 45% kupujących wybiera zestaw z jego podobizną. Drugie miejsce zajmuje cała drużyna (21%), trzeci jest Milik (10%), a pozostałe 24% rozkłada się na innych piłkarzy.
A co z piciem? Jak pić, to też głównie z Lewandowskim. 37% kupujących kubki z podobiznami kadrowiczów wybiera właśnie Roberta. Na drugim miejscu fanom kawa, herbata czy inne płyny smakują z Kamilem Grosickim (13%), trzecie miejsce przypada Milikowi (12%), czwarte Błaszczykowskiemu (11%), a piąte Glikowi (7%). Cała reszta graczy to pozostałe 20%.
Te dane pokazują, że również na polu gadżetów kapitan kadry nie ma żadnej konkurencji. Choć z finansowego punktu widzenia na graczy nie ma to żadnego przełożenia, bo to są produkty, z których dochód nie trafia do nich, a zasila piłkarską centralę.
A jeszcze w ramach ciekawostki, porównanie sprzedaży koszulek czołowych klubów europejskich. Wśród zespołów ubieranych przez Nike króluje oczywiście Barcelona: 61% kupujących wybiera właśnie ten klub. Na drugim miejscu jest PSG, co najpewniej związane jest z Neymarem i boomem, który wywołał na ten klub. Z zespołów adidasa króluje oczywiście Real Madryt. 40% kupujących wybiera „Królewskich” a pozostałe 60 procent przypada między innymi na Bayern, Legię, Juventus, Manchester United czy Milan. Drugie miejsce, z bardzo zbliżonymi danymi, zajmują właśnie Bayern i Legia. A skoro zacząłem o Lewandowskim, to i Lewandowskim zakończę: 60% kibiców kupujących koszulki Bayernu wybiera takie, które na plecach mają dobrze znane nazwisko – ich najlepszego strzelca.
Zobacz również: "Ta liga nie jest dla emerytów jak Robert Lewandowski". Plany Polaka mogą nie dojść do skutku