- Oj, było ciężko, zdecydowanie trudniej niż na narciarskim stoku - opowiada "Super Expressowi" Wichniarek. - Byłem zaskoczony, bo nie zdawałem sobie sprawy, że przy surfowaniu trzeba mieć nie tylko silne nogi, ale i ręce.
Artur ma jednak niezłą krzepę. Jako jedyny z piłkarzy Arminii surfował, że aż miło. - Tak mi się to spodobało, że posurfuję jeszcze na wakacjach - zapowiada.
W trakcie obozu Arminii w Chiclanie poszła plotka, że partnerem Wichniarka w ataku Bielefeld może zostać... Marcin Mięciel (34 l.).
- Był taki temat, ale Bochum nie puści Marcina do drużyny, z którą konkuruje o utrzymanie w lidze - ocenia Artur.