Odpowiedź Bońka na intymne pytanie przeszła do historii
Zbigniew Boniek to jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci w polskiej piłce. W przeszłości wielka gwiazda piłki nożnej, później zaczął spełniać się w roli działacza. Przez lata pracował w PZPN, gdzie ostatecznie został prezesem i dzierżył tę funkcję przez dwie kadencje, z czego druga została wydłużona o rok z powodu pandemii koronawirusa. Z pewnością Boniek, który na co dzień mieszka we Włoszech, nie nudzi się po odejściu z polskiej federacji, bo obecnie pełni niezwykle prestiżową funkcję wiceprezydenta UEFA, jednej z dwóch najpotężniejszych organizacji w światowej piłce, ustępującej jedynie FIFA. Zbigniew Boniek dał się poznać kibicom jako postać, która nie unika trudnych tematów i potrafi głośno mówić, co myśli. Tak było również w przeszłości, o czym świadczy nagranie, które ponownie zdobywa popularność wśród kibiców, choć pochodzi z programu sprzed wielu lat.
Zbigniew Boniek w wieku 39 lat wziął udział w programie „Męski Striptiz”, emitowanego na kanale TVP 1. Prowadzącą była Małgorzata Domagalik, która później zasłynęła m.in. z biografii Jerzego Brzęczka, a obecnie zajmuje się m.in. prowadzeniem programu „Niech gadają” w Kanale Sportowym. W rozmowie z Bońkiem sprzed lat Domagalik bardzo szybko przeszła do konkretów. – czy lubi Pan seks? – zapytała bez ogródek dziennikarka. Legendarny piłkarz początkowo był zmieszany. – A to od razu... widzi pani, ja się po sportowemu ubrałem, bo podejrzewałem, że możemy na sportowe tematy rozmawiać. Czy lubię seks? A pani? – odpowiedział pytaniem – Ja lubię – usłyszał. Po pierwszej chwili zaskoczenia Boniek szybko przeszedł do właściwej „kontrofensywy”, którą fani wspominają do dzisiaj.
Zbigniew Boniek powiedział, co myślą wszyscy kibice. Tak ocenił reprezentację
Były reprezentant Polski zadał prowadzącej kolejne pytanie. – Wie pani kto to był Stephane Mallarme? – zapytał Małgorzaty Domagalik, która nic na to nie odpowiedziała. – To był taki twórca teatru symbolicznego, który kiedyś powiedział, że nazwać przedmiot po imieniu, to zniszczyć 3/4 uroku poetyckiego, który utkany ze szczęścia powolnego odgadywania – kontynuował Zbigniew Boniek – Wydaje mi się, że pewne rzeczy lepiej robić, a mniej o tym mówić – spuentował 39-letni wówczas były piłkarz Widzewa, Romy czy Juventusu. Ten fragment programu chętnie przypominany jest przez kibiców i co jakiś czas na nowo udostępniany jest w mediach społecznościowych.
Zbigniew Boniek odziera Polaków ze złudzeń. Mogą zapomnieć o Złotej Piłce dla Roberta Lewandowskiego