Trzeba przyznać, że dużo się działo w tym spotkaniu. Zaczęło się fatalnie dla Broendby, które w ciągu kwadransa straciło dwa gole, w tym jednego bezpośrednio z rzutu różnego. Ale niebawem role się odwróciły. Kontaktową bramkę zdobył Kamil Wilczek (do obejrzenia na filmie od 1.00 min). Kluczowym momentem była sytuacja z 27. min, gdy Szwed Simon Hedlund został znokautowany przez rodaka Patrika Carlgrena. W walce o piłkę na polu karnym ten pierwszy padł na murawę nieprzytomny, a bramkarz za to niebezpieczne zagranie został ukarany czerwoną kartką. Nasz snajper nie zmarnował "jedenastki". Cała sytuacja na filmie od 1.24 min.
Broendby wykorzystało grę w przewadze i strzelało urodziwe bramki. W końcówce Wilczek zdenerwował się na rywala, który go brutalnie sfaulował. Polak wstał i zaatakował Kevina Conboya. Wykonał ruch głową w kierunku Duńczyka. Sędzia zinterpretował to jako próbę uderzenia i pokazał polskiemu kapitanowi Broendby czerwoną kartkę (na filmie od 3.00 min). Wilczek skomentował wspomnianą sytuację na Instagramie. "Słodko-gorzki smak zwycięstwa... Po brutalnym ataku na nogę, moja reakcja była zła. Jako doświadczony gracz powinienem się lepiej zachowywać. Wrócę za dwa mecze. Przepraszam i dziękuję za wszystkie wiadomości. Czas na mecz pucharowy!".
Wilczek z 14 bramkami na koncie jest najlepszym strzelcem rozgrywek. Drugi jest Duńczyk Ronnie Schwartz (10 goli), a trzeci Niemiec Dominik Kaiser z Broendby (8 trafień). W całym sezonie Polak zdobył już 17 goli (liga, europejskie puchary). W lidze prowadzi FC Midtjylland, które wyprzedza FC Kopenhagę i Broendby (traci do lidera 10 punktów).