Nie brak ich zresztą już od kilku miesięcy. Jeszcze przed końcem poprzednich rozgrywek „La Gazetta dello Sport” donosiła o wielkim zainteresowaniu Zielińskim ze strony Lazio. „Słyszałem wiele wypowiedzi Piotra, że chce grać w Napoli i... tylko w Napoli” – komentował wówczas owe doniesienia Marek Koźmiński, który jest wielkim admiratorem talentu pomocnika ekipy z Neapolu.
Latem przez wiele dni media żyły z kolei tematem ewentualnego wyjazdu Polaka do Arabii Saudyjskiej. Choć on sam nigdy oficjalnie tego nie potwierdził, wielu znanych dziennikarzy informowało o zaawansowanych rozmowach transferowych. „Piotrek bardzo wrósł we włoską piłkę, dobrze się też czuje we Włoszech” – inny były polski zawodnik w Serie A, Piotr Czachowski, podważał jednak wtedy wiarygodność tych doniesień.
I miał rację: Zieliński został w Napoli i wciąż jest jednym z liderów mistrzowskiej ekipy (miał zresztą ogromny wkład w zdobycie tytułu w poprzednich rozgrywkach). W dziesięciu dotychczasowych grach zdobył dwa gole i zaliczył dwie asysty, dokładając do tego dwa punkty w klasyfikacji kanadyjskiej (gole+asysty) w Champions League.
Nic dziwnego, że wciąż jest „łakomym kąskiem” dla wielu klubów. Przede wszystkim na Półwyspie Apenińskim, bo tu obserwować go najłatwiej. O Zielińskim napomykano więc w mediach w kontekście ewentualnego kontynuowania kariery w Juventusie. „La Gazetta dello Sport” twierdzi natomiast, że angażem reprezentanta Polski zainteresowany jest także Inter Mediolan.
Decyzja w pierwszej kolejności należy jednak do samego zawodnika – no i do działaczy Napoli, a scenariusz podpisania nowego kontraktu jest rozważany przez obie strony.